Przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej przyznał, że "w tej chwili w Ministerstwie Obrony pracuje grupa, która analizuje dokumentację przetargową". - Musimy podjąć decyzję szybko, bo polskie siły zbrojne potrzebują sprzętu. Problemem w przypadku przetargu na śmigłowiec wielozadaniowy było to, że ministerstwo mówiło wielokrotnie, że siły zbrojne otrzymają najlepszy śmigłowiec, jaki można kupić na rynku, a później okazało się, że wybrano jeden, bo pozostałe z powodów formalnych zostały wykluczone z przetargu - stwierdził Jach.
Zobacz koniecznie: 5 tysięcy złotych premii w PGNiG. Związkowcy: To za mało!
W opinii polityka PiS to "nie stan i nie warunki operacyjno-techniczne sprzętu zadecydowały, tylko kwestie formalne". - Tak być nie może. Wchodzi tu jeszcze kwestia udziału polskiego przemysłu zbrojeniowego w tym przetargu. Ta oferta była najgorsza pod tym względem - podsumował przewodniczący.
O potrzebie unieważnienia i ponownego przeprowadzenia przetargu mówił jeszcze przed wyborami Antoni Macierewicz, obecny szef MON w rządzie Beaty Szydło. Polityk sugerował wówczas, że przetarg na zakup Caracali należy unieważnić i przystąpić do rozpisania nowego, w którym mogłyby stanąć PZL Świdnik oraz PZL Mielec. Poprzednio oferty obu zakładów odrzucono z powodu błędów proceduralnych.
- Ten przetarg to skandaliczna sprawa, która pokazuje moralną korupcję decydentów w naszej armii. (...) Bez względu na to, czy będziemy w opozycji, czy po wyborach Prawo i Sprawiedliwość będzie odpowiadało za decyzje rządu – na ten zakup się nie zgodzimy. On jest dla Polski niekorzystny - mówił Macierewicz przed wyborami.
Źródło: Polskie Radio