GUS podał też, że III kwartale 2017 r. PKB wyrównany sezonowo (w cenach stałych przy roku odniesienia 2010) zwiększył się realnie o 1,1 proc. w porównaniu z poprzednim kwartałem i był wyższy niż przed rokiem o 5,0 proc. Wzrost PKB o 4,7 proc. w ujęciu rocznym to najlepszy wynik od sześciu lat. Z takimi statystykami Polska plasuje się w ścisłej europejskiej czołówce.
Zobacz też: "Konstytucja Biznesu" wicepremiera Morawieckiego przyjęta przez rząd PiS
Nie brakuje też negatywnych wiadomości na temat polskiej gospodarki. Jak informuje "Business Insider Polska", według Komisji Europejskiej, Polska znajduje się na szarym końcu krajów z najniższym udziałem płac w gospodarce.
Mówiąc wprost, wskaźnik ten pokazuje zarobki w stosunku do wszystkich wytworzonych dóbr i wartości w gospodarce. Czyli czy nasze pensje rosną tak szybko, jak produktywność oraz wydajność pracy - wyjaśnia "BIP".
Im niższy wynik tym gorzej świadczy to o naszym rynku pracy i tym mniej Polacy mogą kupić dóbr za swoją wypłatę, choć pracują w pocie czoła. Stąd dochodzi do takich kuriozalnych sytuacji, że średnio w Polsce pracuje się na nowego iPhone'a X aż 1,5 miesiąca, a w USA jedynie 8 dni.
Polska w tym zestawieniu wypada blado - 48 proc., gdzie unijna średnia to 55,4 proc. Gorzej jest tylko na Węgrzech (47,8 proc.), Malcie (47,2 proc.), Słowacji (45,7 proc.) oraz w Irlandii (35,3 proc.). Inne kraje naszego regionu też nie mają powodu do chwały: Czechy (48,4 proc.), Rumunia (48,5). Na czele plasuje się Słowenia z wynikiem 60 proc.
Źródło: "Rzeczpospolita", "Business Insider Polska", wnp.pl