Polacy, którzy studiują w Wielkie Brytanii,płacą za studia tyle samo, co rodowici mieszkańcy wyspy. Już teraz jest to koszt rzędu 9 tys. funtów (ok. 48 tys. złotych). Każdy jednak może pozwolić sobie na ten wydatek dzięki możliwości zaciągnięcia kredytu na studia na preferencyjnych warunkach. Obecnie obywatele Unii Europejskiej mają zagwarantowany równy z Brytyjczykami dostęp do edukacji. Jeżeli Brexit zostanie zrealizowany formalnie, mogą stracić te przywileje – ostrzega Dziennik Gazeta Prawna.
Wielka Brytania oferuje studentom bardzo dogodny system kredytowy. Chociaż studia są płatne, to można zaciągnąć kredyt, którego oprocentowania jest bardzo niskie – stanowi równowartość inflacji. Spłata zadłużenia rozpoczyna się dopiero po ukończeniu nauki i to tylko w przypadku znalezienia pracy. Co więcej, raty kredytu są dostosowane do wysokości zarobków, dzięki czemu studenci nie muszą obawiać się tego, że nie będzie ich stać na uregulowanie zobowiązania.
Przeczytaj również: Polacy nie chcą pracy sezonowej na Mazurach
DGP wyjaśnia, że po odcięciu Wielkiej Brytanii od Unii Europejskiej Królestwo może uznać Polaków za zagranicznych studentów traktować ich na takich samych warunkach co pozostałych obcokrajowców. A to niestety wiąże się z wyższym czesnym za studia. Opłaty za naukę wzrosną nawet do 12 tys. funtów rocznie (ok. 64,6 tys. złotych). Co gorsza, w takiej sytuacji polscy studenci stracą dostęp do atrakcyjnych grantów i stypendiów naukowych.
Wbrew pozorom zmiana przepisów może niekorzystnie odbić się na brytyjskich uniwersytetach, ponieważ ich wpływy w dużej mierze pochodzą z kieszeni obcokrajowców. W zaistniałej sytuacji nie wiadomo również, jak długo Polacy będą mogli kontynuować naukę. Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na wyższe opłaty. Na szczęście już teraz można znaleźć uczelnie wyższe, które zapowiedziały, że czesne w przyszły roku akademickim nie pójdzie w górę.
Źródła: finanse.wp.pl, DGP