Po co nam to euro?

2009-10-20 7:00

Przeczytaj, żeby się dowiedzieć, jakie będą korzyści i zagrożenia związane z wprowadzeniem w Polsce euro. Dzięki nam będziesz w stanie wyrobić sobie zdanie i odpowiedzieć na pytanie: czy chcesz euro

To pytanie zadaje dziś sobie wielu Polaków, ale większość rodaków nie ma pojęcia, jak wprowadzenie wspólnej europejskiej waluty może zmienić nasze życie. Eksperci oceniają, że korzyści z przyjęcia euro będą większe niż koszty jego wprowadzenia. Zyskają obywatele, firmy i cała gospodarka. Na razie Polacy najbardziej obawiają się nagłego wzrostu cen, a tymczasem może się okazać, że to właśnie konsumenci będą wielkimi wygranymi wprowadzenia wspólnej waluty.

Bez wymiany walut

Główna korzyść z przystąpienia Polski do strefy euro, którą możemy odczuć stosunkowo szybko, to wyeliminowanie kosztów wymiany walut. Kiedy nasz pieniądz zostanie zastąpiony przez euro, znikną opłaty związane z zamianą złotego na euro. Nie będziemy ponosić dodatkowych kosztów w bankach i kantorach, wynikających z różnicy pomiędzy kupnem i sprzedażą walut (tzw. spread) i unikniemy związanych z tym opłat i prowizji. Jak wynika z opracowanego przez Biuro do spraw Integracji ze Strefą Euro Narodowego Banku Polskiego raportu na temat pełnego uczestnictwa Rzeczypospolitej Polskiej w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej, samo zniesienie kosztów wymiany walut może zwiększyć polski PKB nawet o 1,65 proc. w stosunku do sytuacji, gdybyśmy do strefy euro nie weszli, a większość tego efektu pojawi się w pierwszych pięciu latach przebywania Polski w strefie euro.

Ceny są stabilne

Możemy też liczyć na to, że ceny po wejściu do strefy euro ustabilizują się. Wzrost cen w Eurolandzie od lat utrzymuje się na dosyć niskim poziomie. To prawda, że ceny towarów codziennego użytku i niektórych usług, jak np. filiżanka kawy czy wizyta u fryzjera, wzrosły w niektórych krajach, kiedy narodową walutę zastąpiono euro. Jednak w ocenie Eurostatu w pierwszym roku po wprowadzeniu euro do obiegu faktyczna inflacja w krajach unii monetarnej wyniosła tylko 2,3 proc. Choć odczucia społeczne były zupełnie inne. Z czasem udało się stworzyć mechanizmy, które skutecznie zapobiegały wzrostowi inflacji i tzw. iluzji euro, czyli przekonaniu o wzroście cen wyższym niż w rzeczywistości. Ceny się ustabilizowały, a mieszkańcy Eurolandu zaczęli dostrzegać korzyści płynące z możliwości większego wyboru towarów i przejrzystych cen towarów i usług, gdy są one wyrażone w tej samej walucie. Rywalizacja między sklepami i dostawcami z różnych państw strefy euro prowadzi do większej konkurencji i tym samym wzrost cen utrzymywany jest w ryzach. Gdy euro zastąpi złotego, łatwiejsze będzie porównywanie ceny towarów i usług oferowanych przez dostawców w różnych krajach.

Łatwiejsze podróżowanie

Najmocniej komfort z przyjęcia euro odczują prawdopodobnie turyści podróżujący po Europie. Dla nich euro będzie oznaczać oszczędności i wygodę. Koniec z wymienianiem pieniędzy na każdej granicy, opłatami dla banków i kantorów, przywożeniem do domu sterty bezużytecznych monet! Wejście do unii monetarnej ułatwi życie wszystkim podróżującym po Eurolandzie. Nie będą musieli martwić się, że po powrocie stracą na wymianie walut. Łatwiej też będzie oszacować kosztów europejskich podróży, usług i produktów, a z drugiej strony unikniemy konieczności dopłacania do wycieczek, gdy złoty się osłabi.

Tańsze pożyczki

Strefa wspólnej waluty otwiera olbrzymie możliwości zarówno dla konsumentów, jak i dla firm. Podstawową korzyścią ze wstąpienia do Unii Gospodarczej i Walutowej jest bowiem stabilizacja gospodarki. To Europejski Bank Centralny kieruje polityką pieniężną krajów należących do Unii, ustala poziom podstawowych stóp procentowych i czuwa nad tym, żeby inflacja cały czas była utrzymywana na niskim poziomie. Gdy przyjmiemy euro, w Polsce przybędzie instytucji udzielających kredytów i pożyczek. Dzięki konkurencji między nimi zyskamy bogatszą ofertę produktów finansowych oraz będziemy mogli liczyć na niższe oprocentowanie i niższe koszty kredytów. W rezultacie łatwiej i taniej będziemy mogli kupować domy i mieszkania (oprocentowanie kredytów hipotecznych w strefie euro jest na najniższym poziomie w historii), samochody, telewizory czy inne potrzebne dobra. Nie tylko zwykli obywatele, ale i polskie firmy po wprowadzeniu euro będą miały łatwiejszy dostęp do źródeł finansowania i uzyskiwania kredytów na lepszych warunkach. Firmy będą mogły zaciągać tańsze pożyczki, a to może zachęcić je do inwestycji - np. zakupu nowych urządzeń i rozwoju badań. Więcej inwestycji sprawi, że powstaną nowe produkty i usługi oraz wzrośnie produkcja. Wszystko to razem powinno doprowadzić do wzrostu gospodarczego.

Bez kosztów transakcyjnych

W momencie wprowadzenia wspólnej waluty wyeliminowane zostaną też tzw. koszty transakcyjne związane z kupnem i sprzedażą walut. Będzie to szczególnie ważne dla polskich firm, bo oznacza dla nich konkretną korzyść w postaci mniejszych kosztów działalności. Zastąpienie rachunków bankowych prowadzonych w walutach narodowych jednym rachunkiem w euro uprości zarządzanie gotówką w przedsiębiorstwach i też będzie miało wpływ na obniżenie kosztów. Tym samym polskie firmy staną się bardziej konkurencyjne, a to ułatwi im wejście na rynki europejskie. Z drugiej strony stabilność ekonomiczna zmniejszy niepewność i zachęci do inwestowania, nawet w długim czasie. Polscy przedsiębiorcy handlujący z krajami UE staną się uczestnikami wspólnego rynku i dzięki temu łatwiej i szybciej będą mogli znaleźć interesujące ich towary po atrakcyjnych cenach. Zastąpienie rachunków bankowych prowadzonych w walutach narodowych jednym rachunkiem w euro zmniejszy koszty prowadzenia rachunków, wyraźnie też uprości zarządzanie gotówką w przedsiębiorstwach.

Większa wiarygodność

Przystąpienie Polski do strefy euro przyczyni się do wzrostu wiarygodności naszego kraju i zwiększy zaufanie międzynarodowych inwestorów, co może zaowocować napływem zagranicznych inwestycji. Likwidacja ryzyka kursowego w wyniku zastąpienia złotego przez euro będzie sprzyjać rozwojowi handlu zagranicznego. Po przystąpieniu do unii walutowej nasza gospodarka będzie też mniej narażona na ataki spekulantów. Ożywienie wymiany handlowej, zwiększenie inwestycji krajowych i większy napływ zagranicznych powinny przyczynić się w dłuższym czasie do przyspieszenia wzrostu gospodarczego Polski. Uczestnictwo w strefie euro powinno uczynić naszą gospodarkę odporniejszą na zewnętrzne wstrząsy, takie jak podwyżki cen ropy naftowej, wzrost cen energii czy zawirowania na światowych rynkach walutowych.

Do euro musimy się przygotować

Główne korzyści z przyjęcia euro będą skutkiem redukcji kosztów wymiany walut, obniżenia stóp procentowych i eliminacji ryzyka kursowego towarzyszącego transakcjom z podmiotami w strefie euro. Dzięki temu prowadzenie działalności gospodarczej w skali całej gospodarki będzie łatwiejsze, tańsze i mniej ryzykowne. Ale ostateczna skala korzyści związanych z przyjęciem euro w dużej mierze będzie zależała od nas samych: od tego jak przygotują się przedsiębiorcy, od tego, czy polityka ekonomiczna będzie poprawna, a także od tego, czy przeprowadzone zostaną niezbędne reformy. Podobnie rzecz ma się z kosztami. Najbardziej obawiamy się tego, że polityka pieniężna EBC nie zawsze będzie dostosowana do naszych potrzeb. Ale nawet i to zagrożenie możemy w pewnym stopniu zmniejszyć - np. przez wspieranie dywersyfikacji gospodarki i poprawienie jakości polityki fiskalnej, która jest chyba naszym najsłabszym punktem. Ważne jest także, żeby kurs konwersji złotego na euro był na tzw. poziomie równowagi, czyli optymalny z punktu widzenia interesów polskiej gospodarki nie tylko w krótkim, ale także w dłuższym okresie. Jeżeli wszyscy, którzy mają wpływ na życie gospodarcze w Polsce odrobią pracę domową, na pewno z euro skorzystamy. Zresztą każdy Kowalski będzie mógł dołożyć swoją cegiełkę do tego, aby przyjęcie euro zakończyło się sukcesem - chociażby obserwując, czy przejściowe zamieszanie w okresie wprowadzania nowej waluty nie jest wykorzystywane do nieuzasadnionego podwyższania cen.

dr Paweł Gajewski doradca Biura ds. Integracji ze Strefą Euro NBP

Skąd się wzięła nazwa euro?

Za pomysłodawcę nazwy uważa się Theodora Waigla, niemieckiego polityka CSU. W grudniu 1995, będąc ministrem finansów, zaproponował nazwę "euro" w przemówieniu przed Radą Europejską. Kraje członkowskie uznały ją za najlepszą z możliwych. Wyraz "euro" jest krótki, prosty, kojarzy się z Europą, jest wolny od negatywnych skojarzeń oraz - co ważne - w każdym języku wymawiany jest podobnie. Dlatego w 1995 r. zdecydowano, że europejski pieniądz będzie się nazywał euro. Oficjalnym skrótem jest EUR.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze