Tureckie portale społecznościowe były zablokowane rownież przed lokalnymi wyborami w marcu 2014 roku, gdy na ich stronach ukazały się nagrania audio sugerujące korupcję w najbliższym otoczeniu prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. - Posunięcie to wywołało falę zdecydowanej krytyki ze strony społeczności międzynarodowej - informuje tvn24bis.pl.
Zobacz także: Po wypadku prezydenta, BOR kupuje 20 limuzyn za ponad 8 mln złotych
20 marca br. w niedzielny wieczór, w centrum Ankary, stolicy Turcji, doszło do eksplozji spowodowanej przez pojazd wypełniony materiałami wybuchowymi. Blisko miejsca zamachu mieszczą się sąd i siedziby resortów sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych. W momencie wybuchu, przed godz. 19 czasu lokalnego (przed godz. 18 w Polsce), teren ten był pełen ludzi. Nikt dotychczas nie przyznał się do ataku. Jednak tureckie władze mówią, że za zamachami stoi najprawdopodobniej nielegalna Partia Pracujących Kurdystanu (PKK).
źródło: tvn24bis
Po zamachu w Turcji zablokowane Twitter i Facebook
Turecki sąd zablokował dostęp do Twittera i Facebooka po tym, jak w sieci pojawiły się zdjęcia z zamachu bombowego w Ankarze, w którym zginęły co najmniej 34 osoby, zaś 125 zostało rannych. W kwietniu ubiegłego roku władze Turcji także zablokowały dostęp do Twittera i YouTube. Wówczas powodem była publikacja zdjęcia prokuratura Mehmeta Selima Kiraza, zakładnika terrorystów z pistoletem przystawionym do głowy.