Tylko w 2018 r. Poczta Polska planuje otworzyć 60 nowych placówek w dwóch pierwszych lokalizacjach. To aż trzy razy więcej niż uruchomiła w ubiegłym roku. Po realizacji inwestycji bliżej na pocztę będą mieli m.in. mieszkańcy Nowego Sączu, Pszczyny, Gdańska, Liblina i kilkunastu wsi.
Sprawdź także: Prezes Poczty Polskiej o zmianach, które odczują klienci [WIDEO]
Jak czytamy w dzienniku, rynek kurierski na wsi jest jeszcze niezagospodarowany, ponieważ jest trudny i kosztowny w obsłudze. Firmy kurierskie niechętnie się na nim rozwijają, dzięki czemu Poczta nie ma tam konkurencji.
– Ta jako operator wyznaczony ma ustawowy obowiązek odbierać listy każdego dnia. Transport do mniejszych miejscowości i wsi musi więc zapewnić. Przy tej okazji może więc odbierać też paczki. To ewidentna przewaga nad firmami kurierskimi, które w odległe regiony jadą tylko wtedy, gdy uzbiera im się dłuższa lista klientów – komentuje cytowany przez „DGP" Krzysztof Piskorski, ekspert Instytutu Pocztowego.
Czytaj też: Pierwsze prywatne skrytki Poczty Polskiej już działają. Paczkę nadasz w kapciach
Poczta Polska podkreśla, że działa zgodnie z zasadami gospodarki rynkowej. Oznacza to, że stara się lokować swoje punkty w miejscach atrakcyjnych biznesowo. Według informacji dziennika, największe zyski przynoszą spółce placówki w galeriach – generują one przynajmniej o kilkanaście procent większe obroty niż pozostałe.
Tylko w ubiegłym roku Poczta Polska dostarczyła 120 mln paczek, czyli 20 proc. więcej niż w 2016 r. Zmniejszyła w ten sposób dystans do największego gracza na rynku – firmy DPD, której wynik był o 6 mln paczek lepszy.
Zobacz również: Poczta Polska cieszy się większym zaufaniem niż firmy prywatne
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna"