- Projekt ustawy o podatku od handlu detalicznego zostanie zaprezentowany w najbliższych dniach - mówi redakcji Superbiz.pl resort finansów. Urzędnicy wyjaśniają, że będzie w nim także określony proponowany termin wejścia w życie nowych regulacji.
Zobacz koniecznie: Handel w niedzielę miał być opodatkowany, a będzie zakazany?
Spekuluje się, że już wersji projektu podatku od sprzedaży detalicznej aż 10-krotnie ma wzrosnąć kwota wolna od podatku, stawka liniowa ma wynosić 0,9 proc. od sprzedaży detalicznej i 0,1 od sprzedaży hurtowej. Zdaniem Forum Polskiego Handlu nowa propozycja resortu uderzy w polskie sklepy kosztem zagranicznych korporacji.
Nie wiadomo nadal czy podatkiem objęte zostaną e-sklepy. - Jeśli sklep internetowy przekroczy sprzedaż na poziomie 200 mln zł, to podatek zapłaci. Tu nie powinno być żadnych specjalnych wyłączeń – mówi w money.pl Michał Cieślak, poseł Polski Razem i wiceprzewodniczący Parlamentarny Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego.
Cieślak dodaje, że do obliczania podatku sumowane mają być też przychody z handlu tradycyjnego i internetowego. Zatem dopiero od tej kwoty na być odliczany podatek. Zdaniem money.pl ma to na celu zablokowanie uciekania sieci handlowych przed podatkiem w internet.
Jak policzył money.pl, w trzeciej wersji projektu podatku od sprzedaży detalicznej, najwięcej musiałaby zapłacić portugalska firma Jeronimo Martins, właściciel Biedronki. Popularny dyskont z 35 mld zł przychodu oddałby zatem 321,22 mln zł (w pierwszej wersji podatku zapłaciłby dwukrotnie więcej). Trzeci na liście największych sklepów Lidl zapłaci ok. 100 mln zł, czyli też zdecydowanie mniej niż w pierwotne zakładano.
Czytaj również: Pracownicy proszą o niższą pensję, aby dostać 500 zł na dziecko
Są jednak przedsiębiorstwa, któe zapłacą w nowej wersji podatku znacznie więcej. Eurocash przy pierwszym projekcie resortu nie zapłaciłby ani złotówki, a teraz wydać aż 16,16 mln zł. Podobnie GK Specjał (prawie 7 mln zł) czy Żabka (ponad 44 mln zł).
- Po pierwsze miał być podatek od hipermarketów. Po drugie miało być wyrównanie szans, tak byśmy mieli, jak walczyć z zagranicznymi sieciami. Po trzecie miała być blokada przed wyprowadzaniem kapitału z Polski. Z tych trzech rzeczy został tylko podatek, i to nie od hipermarketów - mówi money.pl Robert Krzak, szef FPH i wiceprezes Piotra i Pawła.
Źródło: Money.pl