Waloryzacja dodatków do emerytury
Do wyliczenia wskaźnika waloryzacji emerytur oraz dodatków do emerytur i rent bierze się pod uwagę inflację i wzrost wynagrodzeń w danym okresie. GUS podał, że w grudniu średnie wynagrodzenie wzrosło o 9,8 proc. w zestawieniu rok do roku i wyniosło 8821,25 zł brutto. Zaś inflacja w grudniu 2024 wyniosła 4,7 proc. Po odpowiednim przeliczeniu wychodzi nam wskaźnik waloryzacji emerytur i rent na poziomie 5,67 proc. Warto zaznaczyć, że jest on nieco niższy od tego, co prognozowaliśmy w ostatnich miesiącach. Dlaczego? Nieco niższa okazała się inflacja, a także wzrost płac. Choć to wciąż wzrosty na dość wysokim poziomie, to jednak mniejsze niż dotychczas zakładano. Zatem o ile dokładnie mogą wzrosnąć świadczenia dla seniorów z ZUS?
Przy wskaźniku waloryzacji na poziomie 5,67 proc. dodatki do emerytur i rent mogą wzrosnąć od 0,94 zł do nieco ponad 71 zł. Najbardziej w górę mógłby pójść największy z dostępnych dodatków. Chodzi o dodatek do renty inwalidy wojennego, który to wzrósłby z kwoty 1263,73 zł do 1335,44 zł. Najmniej mógłby wzrosnąć dodatek świadczenie pieniężne przysługujące osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i ZSRR. W tym przypadku mamy widełki wzrostu od 0,94 zł do blisko 19 zł. Warto podkreślić, że większość dodatków do emerytur wynosi 330,07 zł. Takiej wysokości są m.in. takie dodatki jak dodatek kombatancki, dodatek pielęgnacyjny, dodatek za tajne nauczanie. I przy waloryzacji na poziomie 5,67 proc. wrosłyby one o blisko 19 zł miesięcznie. Waloryzację wszystkich dodatków prezentujemy w GALERII prezentowanej w górnej części artykułu.
Po co jest waloryzacja świadczeń z ZUS?
Po co w ogóle waloryzuje się świadczenia dla seniorów? To sposób na wyrównanie w portfelach emerytów straty, jaką przynosi im coroczna inflacja. I ku zaskoczeniu wielu, im większa drożyzna, tym wyższe szanse na większą podwyżkę dla seniorów. Jeśli zaś inflacja jest niska i wzrost wynagrodzeń jest słaby, to i seniorzy nie mają co liczyć na spore podwyżki swoich świadczeń wypłacanych przez ZUS. I teraz mamy taką sytuację: spada inflacja i pensje rosną wolniej.