„Dynamicznie rozwijające się sieci handlowe walczą o pracowników, regularnie podnosząc wynagrodzenia. Wojna ta doprowadziła jednak do absurdu – pracownicy branży handlowej zarabiają tyle samo lub nawet więcej od przedstawicieli branż wymagających wyższego wykształcenia i ciągłego podnoszenia kwalifikacji. I tak oto doczekaliśmy czasów, gdy rozpoczynająca pracę kasjerka w dyskoncie zarabia tyle, co pracownicy sektora medycznego.
ZOBACZ TEŻ: Markety i dyskonty podnoszą pensje. Ile można zarobić na kasie? [PODSUMOWANIE]
Do niedawna pracę kasjera uważano za jedną z najbardziej niewdzięcznych (do jego obowiązków należy nie tylko obsługa kasy fiskalnej, ale i rozkładanie towaru czy sprzątanie sklepu), mało ambitnych (nie wymaga szczególnych kwalifikacji) i najsłabiej płatnych. Ten ostatni czynnik ostatnio stał się mocno nieaktualny. W marcu decyzje o podwyżce pensji podjęły sieci Lidl i Kaufland, a od 1 kwietnia wzrosły wynagrodzenia pracujących w Biedronce.
Efekt 500 Plus
Analitycy wskazują, że podwyżki w dużych sieciach handlowych są efektem rządowego programu 500 Plus. Wypłata świadczeń z tego tytułu spowodowała, że wielu młodych rodziców podjęło decyzję o rezygnacji z pracy lub zmniejszeniu wymiaru zatrudnienia. A że na kasie pracują głównie kobiety, pracodawcy, chcąc je zatrzymać, muszą podnosić wynagrodzenia i oferować bogaty pakiet socjalny. - Niezwykle szybko na te oczekiwania pracowników odpowiedziała Biedronka. Sieć w przeciągu roku już trzy razy podnosiła pensje, do tego zatrudnia ludzi w oparciu o umowy o pracę. To świetny sposób na zbudowanie zaufania pracowników do zatrudniającej ich sieci, który przyniesie firmie wymierne korzyści – podkreśla Jacek Janiszewski, ekonomista, organizator Welconomy w Toruniu.
Dynamiczny wzrost pensji w marketach i dyskontach doprowadził jednak do zrównania wynagrodzeń pracowników handlu na najniższych stanowiskach z medianą wynagrodzeń pracowników sektora medycznego – np. pielęgniarek lub pracowników administracji publicznej. A są to przecież zawody wymagające wyższego wykształcenia. Po jednym z protestów pielęgniarzy i pielęgniarek i dyskusji na temat ich zarobków na portalu społecznościowym zaczęli oni publikować swoje paski płac. Oprócz wynagrodzenia podawali dane dotyczące stażu pracy i zdobytego doświadczenia. Ile naprawdę zarabiają? Pielęgniarka z ponad 20-letnim stażem pracy, po studiach, specjalizacji i licznych kursach, m.in. z leczenia ran – 2250 zł netto. Kolejny przykład: magister pielęgniarstwa, który pracuje w zawodzie od 11 lat. Mężczyzna dodatkowo pełni funkcję zastępcy oddziałowej, a wśród ukończonych szkoleń wymienia m.in. kurs endoskopowy – wysokość pensji niecałe 2200 zł.
ZOBACZ TEŻ: Welconomy Forum in Toruń okiem twórcy Jacka Janiszewskiego [WIDEO]
Niższa jest także średnia płac w wielu urzędach państwowych, np. w jednym z inspektoratów ZUS średnia pensja to ok. 2500 zł brutto. W Komendzie Powiatowej w Nidzicy pensja bez dodatków to ok. 1800 zł brutto, a z dodatkami 2300-2400 zł. Na takim samym poziomie kształtują się wynagrodzenia w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nowym Dworze Mazowieckim czy Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego w Nidzicy. Podobnie zarabiają artyści zatrudnieni na etatach w państwowych instytucjach kultury.
Markety kuszą bonusami
A jak kształtują się pensje kasjerów w marketach i dyskontach? Od 1 kwietnia najniższe wynagrodzenie pracownika rozpoczynającego pracę w Biedronce na pełen etat na stanowisku sprzedawca-kasjer wynosi 2450 złotych brutto, kwota ta uwzględnia premię za brak nieplanowanych nieobecności. Kasjer z trzyletnim doświadczeniem otrzyma 2750 zł brutto - przy zatrudnieniu na pełen etat i uwzględnieniu premii za brak nieobecności. Dodatkowo wszyscy zatrudnieni mogą liczyć na premię miesięczną w wysokości do 330 zł brutto. Od marca wzrosły także wynagrodzenia pracowników Lidla (nowo zatrudniony dostanie co najmniej 2550 zł brutto) i Kauflandu (minimum 2600 zł brutto).
Markety i dyskonty kuszą także dodatkowymi bonusami. Ich pracownicy mogą skorzystać z bezpłatnych badań i konsultacji lekarskich, dostają także paczki lub premie świąteczne. Popularne są ubezpieczenia na życie czy dofinansowanie zajęć sportowych. Firmy przygotowują wyprawki dla noworodków i pierwszoklasistów, a np. Biedronka organizuje dwutygodniowe wakacje w górach lub nad morzem dla dzieci najbardziej potrzebujących pracowników. Bezrobocie w Polsce regularnie maleje – w zeszłym tygodniu ministerstwo rodziny poinformowało, że w marcu stopa bezrobocia wyniosła 8,2 proc. i w porównaniu do lutego spadła o 0,3 pkt proc. Wzrost poziomu wynagrodzeń jest właśnie tego efektem. Zdaniem analityków zahamować go może duży napływ pracowników zagranicznych, których oczekiwania płacowe są mimo wszystko niższe”.
Oprac. Piotr Osiński