Spis treści
- Teatr śmierci
- Lista kosztów rośnie
- Inwestycja w pamięć
- Rok żałoby, rok wydatków
- Wszystkie koszty zaplanowane
- Ceremoniał dla arystokratek
- Cena sarmackiego prestiżu
- Ile kosztował pogrzeb magnata?
Teatr śmierci
Barokowa pompa funebris (łac. przepych pogrzebowy) to nie tylko ceremonia religijna, ale przede wszystkim świeckie widowisko propagandowe. Koszty zaczynały się już od przygotowania odpowiedniej oprawy artystycznej. Trzeba było zamówić portrety trumienne zmarłych, herby i panoplia, a także zadbać o skomplikowane dekoracje heraldyczne i genealogiczne, czyli castrum doloris specjalną scenografia towarzyszącą trumnie wystawionej na katafalku. Wszystko po to, by podkreślić starożytność rodu i wielkość jego zasług.
W cyklu Super Historia z Super Expressem przedstawiamy niezwykłe tajemnice staropolskich pogrzebów. Przekonajcie się, ile trzeba było wydać, by godnie pożegnać arystokratycznego zmarłego w czasach, gdy ceremonie pogrzebowe przypominały teatralne widowiska, a liczba uczestników sięgała tysięcy osób!
Najbardziej spektakularne były pogrzeby dostojników państwowych. Kiedy w 1726 roku zmarł hetman wielki koronny Adam Mikołaj Sieniawski, sama eksportacja jego ciała ze Lwowa do rodzinnej nekropolii w Brzeżanach zamieniła się w wielogodzinne widowisko. Orszakowi towarzyszyło kilkanaście chorągwi husarskich i piechoty wyposażonej w działa. Wyprowadzenie zwłok z miasta trwało ponad 10 godzin, a przez cały ten czas artyleria ustawiona na murach miasta nieustannie oddawała salwy honorowe.
Lista kosztów rośnie
Na co jeszcze trzeba było wydać fortunę? Lista jest długa. Niezbędne były:
- portret trumienny, przedstawiający zmarłego/zmarłą i umieszczany w nogach trumny
- oprawa muzyczna (kapele mogły liczyć nawet kilkudziesięciu muzyków)
- dekoracje kościoła i konduktu
- iluminacja kościołów (tysiące świec)
- wystawne castrum doloris (katafalk)
- kosztowne stroje żałobne dla służby i domowników
- wyżywienie dla setek, a czasem tysięcy uczestników
- transport żałobników
Dobrą ilustracją tych wydatków może być niezwykle wystawny pogrzeb wojewody krakowskiego Jerzego Dominika Lubomirskiego w 1727 roku. W kondukcie szło 16 chorągwi wojskowych (każda po 50 osób), 400 zakonników, 120 kupców i około 4000 mieszczan z płonącymi świecami. Dodatkowo paradowało 50 konnych żołnierzy z regimentu zmarłego, a 12 armat ciągnęły konie okryte żałobną barwą. Samą oprawę muzyczną zapewniała 24-osobowa kapela z obojami, trąbami i waltorniami. Całość przedstawienia wspierało 32 lokajów.
Inwestycja w pamięć
Znaczące koszty generowało także utrwalenie pamięci o wydarzeniu. Zamawiano drukowane panegiryki żałobne, diariusze i relacje funeralne, które szczegółowo opisywały przebieg uroczystości. Autorami byli najczęściej duchowni lub dworscy sekretarze, a zamawiającymi – krewni zmarłego, którzy chcieli upublicznić opis wystawnej ceremonii.
Osobną kategorię wydatków stanowiły jałmużny i datki dla ubogich. "Grobowe kolacje" fundowane dla nędzarzy były nieodłączną częścią ceremonii i realizowały nakaz chrześcijańskiego miłosierdzia. Liczba żebraków i gapiów często dorównywała liczbie oficjalnych uczestników pogrzebu.
Rok żałoby, rok wydatków
Niektóre uroczystości pogrzebowe ciągnęły się miesiącami, a nawet latami, generując kolejne koszty. Jak w przypadku pogrzebu Anny z Sanguszków Radziwiłłowej, kanclerzyny litewskiej, która zmarła w Mirze w 1746 roku. Uroczystości żałobne trwały niemal rok, a sama eksportacja ciała do mauzoleum w Nieświeżu zajęła kilka miesięcy. Każdy etap tej długiej ceremonii wymagał odpowiedniej oprawy, podkreślającej chwałę i potęgę rodu Radziwiłłów.
Wszystkie koszty zaplanowane
Co ciekawe, czasem sam zmarły stawał się "reżyserem" własnego pogrzebu, zamieszczając dokładne polecenia w testamencie. Określał nie tylko przebieg ceremonii, ale także przewidywał związane z nią wydatki. Świadczy to o tym, jak wielką wagę przywiązywano do odpowiedniej oprawy ostatniego pożegnania.
Ceremoniał dla arystokratek
Nie mniej kosztowne były pogrzeby kobiet z elitarnych rodów. Choć pozbawione niektórych elementów (jak kruszenie kopii czy łamanie pieczęci), korzystały z podobnie wystawnego scenariusza. Przykładem może być pogrzeb Elżbiety z Lubomirskich Sieniawskiej w 1729 roku, której ciało było wystawione w paradnej trumnie w pałacu w Oleszycach, a następnie przeniesione do Lwowa na główną ceremonię.
Cena sarmackiego prestiżu
Choć nie zachowały się dokładne rachunki większości staropolskich pogrzebów, można przypuszczać, że ich koszty często dorównywały wydatkom na wystawne wesela czy inne uroczystości rodzinne. Typowy magnacki pogrzeb w XVII wieku mógł kosztować około 100 000 złotych polskich. Podczas gdy wystawne wesele magnackie w tym samym okresie kosztowało zwykle między 30 000 a 50 000 złotych polskich. Paradoksalnie, im trudniejsza była sytuacja finansowa rodu, tym większą presję odczuwano, by wyprawić zmarłemu godny pochówek. Wystawny pogrzeb był bowiem nie tyle wyrazem żałoby, co manifestacją statusu społecznego i zamożności rodziny.
Ile kosztował pogrzeb magnata?
Rozważmy jednak, czy 100 000 złotych polskich w XVII wieku to dużo, czy mało. Co można było kupić za tę kwotę? Siłę nabywczą 100 000 złotych polskich w XVII wieku przedstawmy poprzez konkretne przykłady:
- Nieruchomości:
- Średniej wielkości miasto prywatne (mniejsze niż np. Zamość) - około 80 000-120 000 złotych
- Kilka wsi z folwarkami - jedna średnia wieś kosztowała około 20 000-30 000 złotych
- Kamienica w dużym mieście - około 10 000-20 000 złotych
- Duży dwór szlachecki z zabudowaniami gospodarczymi - około 15 000-25 000 złotych
- Dobra ruchome:
- Stado 1000 wołów - około 20 000 złotych
- Kompletne uzbrojenie husarskie najwyższej jakości (zbroja, broń, rząd koński) - około 1000-2000 złotych
- Bogata garderoba magnacka z futrami, jedwabiami i klejnotami - około 10 000-15 000 złotych
- Dla porównania roczne dochody i zarobki:
- Roczny żołd towarzysza husarskiego - około 300-400 złotych
- Roczne utrzymanie średniozamożnej rodziny szlacheckiej - około 1000-2000 złotych
- Roczna pensja profesora Akademii Krakowskiej - około 200-300 złotych
- Roczny dochód z średniej wielkości folwarku - około 2000-3000 złotych
- Artykuły codzienne:
- Łokieć dobrego sukna - 2-5 złotych
- Koń wierzchowy dobrej jakości - 100-300 złotych
- Wół - około 20 złotych
- Beczka piwa - 3-4 złote
- Buty - około 1-2 złote
Zatem kwota 100 000 złotych polskich stanowiła prawdziwie magnacką fortunę, wystarczającą do:
- Utrzymania średniej wielkości dworu magnackiego przez około 10 lat
- Wyposażenia chorągwi husarskiej (około 100 jeźdźców)
- Zakupu kilku wsi lub małego miasta z okolicznymi folwarkami
Ta osobliwa "ekonomia prestiżu" sprawiała, że nawet zadłużone rody decydowały się na organizację kosztownych ceremonii pogrzebowych. Była to swoista inwestycja w pamięć o zmarłym i jego rodzinie, a także sposób na podtrzymanie pozycji rodu w hierarchii społecznej. W kulturze sarmackiej śmierć paradoksalnie stawała się okazją do zademonstrowania życiowej prosperity.