Z badania „Preferencje pożyczkowe Polaków” przeprowadzonego przez Fundację Rozwoju Rynku Finansowego i Federację Konsumentów wynika, że przy wyborze oferty kredytu najczęściej zwracamy uwagę na niskie oprocentowanie (51 proc.), wysokość rat (39 proc.) oraz łączny koszt pożyczki (34 proc.). Mimo że zależy nam, aby ponieść jak najmniejsze koszty w związku z zaciągnięciem zobowiązania, to przy podpisywaniu umowy już tylko 6 na 10 Polaków sprawdza całkowity koszt kredytu. Co więcej, ponad ¼ ankietowanych sprawdza wyłącznie wysokość rat i termin ich spłaty. Tego rodzaju nieostrożność może okazać się dla nas kosztowna, podobnie jak sugerowanie się wyłącznie wysokością RRSO. I choć w założeniu RRSO służy do porównywania ofert kredytów, to wokół tego wskaźnika narosło wiele mitów. Oto najczęstsze z nich.
ZOBACZ TEŻ: Pacjenci nie mogą dostać się do lekarza. Czy stać nas na opiekę farmaceutyczną?
Mit 1: RRSO to relacja między kosztem kredytu a jego kwotą
Jednym z najczęściej powielanych mitów na temat RRSO jest myślenie, że RRSO wyraża w procentach stosunek pomiędzy kosztem a kwotą kredytu. To duży błąd. Jeśli np. pożyczamy z banku 1 tys. zł na 12 miesięcy, a RRSO wynosi 100%, to nie oznacza, że finalnie po roku będziemy musieli zwrócić 2 tys. złotych.
Wzór obliczania RRSO jest dość skomplikowany, a na jego ostateczną wysokość wpływa wiele czynników, w tym przede wszystkim długość okresu, na jaki pożyczamy pieniądze. Generalną zasadą jest, że im krótszy okres kredytowania, tym wyższe RRSO. Kredyt zawarty na 3 lub 6 miesięcy będzie miał zawsze wyższe RRSO niż ten sam kredyt zawarty na 12 miesięcy lub dłużej. To dlatego, że RRSO uwzględnia zmianę wartości pieniądza w czasie. Chodzi o to, że pieniądze wraz z upływem czasu, np. wskutek inflacji, tracą na wartości, a więc im dłużej konsument dysponuje pożyczoną kwotą (im później zaczyna spłacać kredyt), tym niższa będzie wartość zwracanej sumy, co z kolei automatycznie obniża RRSO.
Mit 2: Im wyższe RRSO, tym wyższe koszty kredytu
Kolejnym błędem jest myślenie, że wysokie RRSO zawsze przekłada się na wysokie koszty kredytu. Co nie do końca jest prawdą, szczególnie w przypadku kredytów na krótki okres i na niskie kwoty.
RRSO obrazuje skalę kosztów kredytu, jakie poniesiemy, zaciągając kredyt na 1 rok – w przypadku kredytów z krótszym lub dłuższym terminem spłaty, RRSO nie jest już tak miarodajne. Dla przykładu, jeśli pożyczymy 1 tys. zł na 30 dni, a po ich upływie zwrócimy 1100 zł, a RRSO wyniesie aż 218%. W takim przypadku kluczową rolę odgrywają pozostałe parametry oferty, jak np. model i częstotliwość spłaty rat. Im częściej będziemy spłacać raty kredytu, tym RRSO będzie wyższe. Oznacza to, że kredyt spłacany w ratach tygodniowych lub miesięcznych będzie miał zawsze wyższe RRSO niż kredyt spłacony jednorazowo na koniec okresu kredytowania (taki model spłaty nazywamy spłatą balonową). Nie przekłada się to jednak na wysokość nominalnych kosztów kredytu – na ogół większa częstotliwość spłaty rat oznacza niższe koszty odsetkowe. A zatem nawet kilkusetprocentowe RRSO nie musi oznaczać wysokich nominalnych kosztów kredytu.
Mit 3: RRSO = oprocentowanie
Częstym błędem jest utożsamianie RRSO z oprocentowaniem. Co prawda oba wskaźniki są wyrażone procentowo, ale odnoszą się do innych kwestii. Oprocentowanie decyduje wyłącznie o wysokości odsetek, jakie zostają doliczone do każdej kolejnej raty. Ale odsetki to nie jedyny koszt kredytu, bo jego ważną składową są koszty pozaodsetkowe (np. prowizja za udzielenie kredytu czy opłata za obsługę wniosku). RRSO uwzględnia zarówno wysokość oprocentowania (odsetek), jak i wysokość kosztów pozaodsetkowych. RRSO jest zatem szerszym pojęciem, przez co jego wysokość jest także zwykle wyższa niż oprocentowanie.
Mit 4: Wybierając ofertę kredytu, wystarczy bazować na RRSO
Firmy pożyczkowe, banki i SKOK-i są zobowiązane do podawania wysokości RRSO w reklamach kredytów. Prawdopodobnie to stąd ukuło się przekonanie, że najlepiej wybierać oferty z niskim RRSO i że jest to najlepszy parametr do porównywania ofert. To zdanie owszem może być prawdziwe, ale tylko wtedy, gdy porównujemy ze sobą oferty o takich samych parametrach, czyli zarówno okres kredytowania, jak i model i częstotliwość spłaty rat są identyczne w każdej z ofert. W innym przypadku będziemy porównywać przysłowiowe gruszki z jabłkami, a kierowanie się RRSO może okazać się kosztowną pomyłką.
Mniej skomplikowanym, a zarazem bardziej porównywalnym wskaźnikiem jest całkowity koszt kredytu. Całkowity koszt kredytu wyraża kwotowo (a nie w procentach, jak w przypadku RRSO czy oprocentowania) łączną wysokość wszystkich kosztów, jakie będziemy musieli wraz z pożyczoną kwotą zwrócić bankowi lub firmie pożyczkowej. Oczywiście przy założeniu, że kredyt będziemy spłacać bez opóźnień i na warunkach określonych w umowie.
Mit 5: RRSO w firmach pożyczkowych jest zawsze wyższe
Wiele osób bezzasadnie obawia się, że RRSO w firmach pożyczkowych jest zawsze wysokie. Tymczasem na RRSO wpływa wiele czynników, w tym przede wszystkim okres kredytowania oraz model i częstotliwość spłaty rat, dlatego RRSO może być wysokie zarówno w firmie pożyczkowej, jak i w banku czy u innego kredytodawcy. Błędne przekonanie, że w firmach pożyczkowych RRSO jest zawsze wysokie prawdopodobnie wynika z faktu, że firmy pożyczkowe udzielają zwykle kredytów na krótki okres, np. 1,3 lub 6 miesięcy, a w przypadku kredytów z krótkim okresem spłaty RRSO będzie zawsze wyższe niż w ofertach z dłuższym okresem kredytowania.
Podsumowując, warto podkreślić, że oprocentowanie a RRSO to dwa różne wskaźniki. Przy wyborze oferty kredytu warto sprawdzić wysokość ich obu, jednak najbardziej miarodajnym parametrem, obrazującym faktyczną skalę opłat doliczonych do pożyczonej kwoty jest całkowity koszt kredytu. Wskaźnik ten powinien być wyraźnie oznaczony w umowie kredytu oraz w formularzu informacyjnym, który jest do niej dołączany.
SPRAWDŹ TAKŻE: Czy czeka nas drugi lockdown? DRAMATYCZNE dane!