We wtorek rząd przyjął prezydencki projekt ustawy ws. obniżenia wieku emerytalnego dla kobiet do 60 lat i dla mężczyzn do 65 roku życia. Pojawiały się jednak głosy krytyczne mówiące o potrzebie powiązania stażu pracy z wiekiem przejścia na emeryturę. Według "Gazety Wyborczej" takie stanowisko mieli forsować czołowi przedstawiciele rządu - wicepremier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Gowin oraz minister finansów Paweł Szałamacha.
Zobacz również: Wcześniejsza emerytura nie dla rolników. PiS ma twardy orzech do zgryzienia
Poniedziałkowa "Wyborcza" podaje, że w uzasadnieniu wtorkowej decyzji rządu czytamy: "Rada Ministrów wnosi o rozważenie przez Sejm możliwości uzupełnienia prezydenckiego projektu ustawy o modyfikację rozwiązań dotyczących łączenia dalszej aktywności zarobkowej z pobieraniem emerytury i jej wysokości."
Jak wyjaśnia w gazecie Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH, to rozwiązanie dzięki któremu rząd może pozwolić sobie na obniżenie wieku emerytalnego, ale jednocześnie zmusi przyszłych emerytów do pracy nawet po 60 i 65 roku życia. - To sprawi, że mniej ludzi będzie odchodzić z pracy i tym samym koszty spadną - wyjaśnia.
Obecnie emeryci mogą dorabiać ile chcą. Paradoksalnie na zmianach w przepisach ucierpią nie tylko przeciętni seniorzy, ale najbardziej sami politycy. Wielu z nich obecnie przekroczyło już wiek uprawniający do pobierania emerytury. Dlatego oprócz sowitej pensji otrzymują też niezłą emeryturę, o której statystyczny senior może jedynie pomarzyć.
Rekordzistką pod tym względem jest posłanka Jolanta Hibner z PO, która ma 8500 zł emerytury i Alicja Zając, senator PiS (8,3 tys. zł). Solidną emeryturę pobiera również Michał Seweryński z PiS (7,9 tys. zł) oraz posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska (6,8 tys. zł). Minister środowiska Jan Szyszko dostaje 6,2 tys. zł, podobnie jak posłanka PO Henryka Krzywonos czy b. poseł PiS i prezes Orlenu Wojciech Jasiński. Niewiele mniej - bo 4,7 tys. zł emerytury dostaje Stefan Niesiołowski z PO i jego partyjny kolega Józef Lassota.
Z kolei minister obrony narodowej Antoni Macierewicz otrzymuje "jedynie" 2,7 tys. zł emerytury.
Na 4,7 tys. zł emerytury brutto mógłby też liczyć prezes PiS Jarosław Kaczyński (67 lat), ale polityk w 2014 r. w momencie formalnego osiągnięcia wieku emerytalnego, zrezygnował z pobierania świadczenia. Czołowy polityk w Polsce jednak nie musi się obawiać o finanse, bowiem rocznie zarabia jako poseł ponad 120 tys. zł.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"