Emeryci teoretycznie mają coraz lepiej. Ich sytuację ekonomiczną mają poprawiać trzynasta, a w tym roku to i czternasta emerytura. Ale mimo wszystko wciąż wielu seniorów tonie w długach. W Polsce mamy 331,5 tys. zadłużonych seniorów. Średnie zadłużenie emerytów wynosi 17 992 zł. Okazuje się, że w najgorszej sytuacji są mieszkańcy województwa śląskiego. Ich zaległości wynoszą 996 mln zł. Drugie na tej niechlubnej liście plasuje się Mazowsze z 823 mln zł, a trzeci Dolny Śląsk, gdzie zadłużenie seniorów doszło do 574 mln zł. Rekordzistą pod tym względem jest 74-letni mieszkaniec województwa łódzkiego, którego dług oszacowano na 9,1 mln zł. To zadłużenie wobec banku i firmy ubezpieczeniowej. Emeryci największych długów nie mają w bankach, ale w firmach windykacyjnych i funduszach sekurytyzacyjnych, które to odkupiły długi od pierwotnych wierzycieli. Z danych KRD wynika, że seniorzy 952 mln zł powinni spłacić w instytucjach finansowych: bankach, firmach pożyczkowych, towarzystwach ubezpieczeniowych 952 mln zł. Natomiast 522 mln zł to nieuregulowane opłaty administracyjne, głównie alimenty, a 105 mln zł - zaległości czynszowe. Niezapłacone rachunki z telefon, telewizję i internet wynoszą blisko 100 mln zł.
Według analityków przez wiele lat zadłużenie najstarszych Polaków, widniejące w bazie danych KRD stale rosło. W 2018 r. seniorzy zalegali ze spłatą 7,05 mld zł; potem dług systematycznie malał, a obecnie sięga 5,9 mld zł.