
- W 2024 roku w Polsce odnotowano ponad 100 tys. cyberataków, z czego ponad 4 tys. dotyczyło sektora energetycznego, co stanowi 4,5% wszystkich incydentów.
- Minister Gawkowski przewiduje, że rok 2025 będzie jeszcze trudniejszy pod względem cyberzagrożeń, podkreślając kluczową rolę energetyki jako elementu infrastruktury krytycznej.
- Polska osiąga 99% skuteczności w odpieraniu cyberataków, ale nawet 1% udanych incydentów może prowadzić do poważnych konsekwencji, w tym "blackoutów cyfrowych".
- W I półroczu 2025 roku ponad 5 milionów odbiorców w Polsce zetknęło się z dezinformacją dotyczącą energetyki, co pokazuje rosnące zagrożenie hybrydowe w tym sektorze
Cyberataki na energetykę – jakie są statystyki?
Skala zagrożeń dla polskiego sektora energetycznego jest rekordowa. Jak poinformował na konferencji CIRE PowerUp 2025 minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, spośród ponad 100 tys. incydentów naruszenia cyberbezpieczeństwa w Polsce w 2024 roku, ponad 4 tysiące dotyczyło bezpośrednio sektora energetycznego. Oznacza to, że co dwudziesty piąty atak wymierzony był w infrastrukturę kluczową dla funkcjonowania państwa i gospodarki.
Minister Gawkowski podczas swojego wystąpienia przytoczył dokładne dane.
"2024 rok był rekordowy pod względem incydentów, które były podejmowane przez państwo, to ponad 100 tys. incydentów różnego rodzaju (...). Ponad 4 tys. podejmowanych incydentów dotyczyło właśnie instytucji związanych z energetyką" – powiedział.
Dodał również, że statystyki te pokazują, jak ważnym celem dla wrogich podmiotów stało się bezpieczeństwo energetyczne Polski. "4,5 proc. tych wszystkich incydentów, które były raportowane do CSiRT poziomu krajowego w NASK-u dotyczyło energetyki" – precyzował wicepremier.
Jakie jest ryzyko cyfrowego blackoutu w Polsce?
Rosnąca liczba ataków sprawia, że zagrożenie dla stabilności systemu energetycznego jest coraz bardziej realne. Minister cyfryzacji ostrzegł, że energetyka, obok systemów wodociągowych, gazowych i transportu, jest jednym z najbardziej wrażliwych obszarów infrastruktury krytycznej. Wicepremier podkreślił, że ataki na infrastrukturę krytyczną, taką jak energetyka, mogą prowadzić do paraliżu państwa, a scenariusz "cyfrowego blackoutu" jest realnym zagrożeniem.
Jako przykłady podano wcześniejsze ataki na dużą skalę w innych krajach.
"Po Estonii, wielkim ataku, który miał wpływ na tamten system, ale i po tym roku, po Hiszpanii, wiemy doskonale, że różnego rodzaju zależności mogą wpływać również od strony cyfrowej na to, co się dzieje w systemie, czyli (że systemy te - PAP) mogą być zhakowane, zaatakowane, mogą być zinfiltrowane, mogą być po prostu blackoutem cyfrowym" – zaznaczył szef MC. Mimo że Polska może pochwalić się 99-procentową skutecznością w odpieraniu ataków, pozostały 1 proc. wciąż oznacza tysiące udanych incydentów, które mogą mieć poważne konsekwencje.
Dezinformacja w energetyce – jak duże jest zagrożenie?
Cyberataki to tylko jeden z frontów wojny hybrydowej. Równie groźnym narzędziem jest dezinformacja, której celem jest podważenie zaufania do systemu energetycznego i wywołanie paniki społecznej. Minister Gawkowski zwrócił uwagę, że fałszywe narracje mogą być równie destrukcyjne jak złośliwe oprogramowanie. Jako przykład podał sytuację w Hiszpanii, gdzie po awarii sieci natychmiast pojawiła się dezinformacja.
"Tam narracja, która się pojawiła już w ciągu minut (...) mówiła o tym, że awarię spowodowały różne odnawialne źródła energii i ich niedostosowanie do warunków, co było całkowitą nieprawdą" – wskazał.
Skala tego zjawiska w Polsce jest alarmująca. Według danych przedstawionych przez ministra, tylko w pierwszym półroczu 2025 roku w polskojęzycznym internecie odnotowano ponad 5 milionów odbiorców narracji dezinformacyjnej dotyczącej energetyki. To pokazuje, że walka o bezpieczeństwo energetyczne toczy się nie tylko w cyberprzestrzeni, ale również w sferze informacyjnej, gdzie kluczowa jest edukacja i budowanie odporności społeczeństwa na fałszywe wiadomości.
Polecany artykuł: