Jeszcze dziś w mediach pojawiały się głosy, że prezydent może skierować ustawę budżetową do Trybunału Konstytucyjnego. Tak się jednak nie stało. „13 grudnia 2017 r. Prezydent RP podpisał Ustawę budżetową na rok 2017 z dnia 16 grudnia 2016 r.” - podaje Kancelaria Prezydenta. Wygląda więc na to, że zakończył się spór o to, czy budżet został uchwalony zgodnie z prawem.
ZOBACZ TEŻ: Budżet 2017. Ile wydamy i kto dostanie podwyżki?
Opozycja wytykała władzy, że podczas głosowania nad najważniejszą ustawą w państwie mogło zabraknąć wystarczającej liczby posłów potrzebnych do jej uchwalenia. Na Sali Kolumnowej, do której przeniesiono obrady, miało też rzekomo brakować miejsc dla wszystkich 460 posłów. Wątpliwości takich nie miał jednak prezydent, który podpisał budżet, bez kierowania jego zapisów do Trybunału
Konstytucyjnego. Być może jeszcze dziś okaże się, czy decyzja ta miała dobry wpływ na ocenę naszego kraju przez agencje, które planują zrewidować przyznany nam rating.
ZOBACZ TEŻ: Agencja S&P daje sygnał ostrzegawczy. Gorsze prognozy dla PKB Polski
Źródło: prezydent.pl
Polska już oficjalnie ma budżet na 2017 r. Duda podpisał ustawę
Wygląda na to, że właśnie zakończył się ostry spór o to, czy ustawa budżetowa przyjęta w nietypowych okolicznościach przez Sejm, a potem przez Senat, jest zgodna z prawem. Takich wątpliwości nie miał przynajmniej prezydent Andrzej Duda, który, jak informuje jego kancelaria, dziś podpisał dokument. Oznacza to, że Polska oficjalnie ma budżet na 2017 r., a więc nie są już zagrożone choćby wypłaty emerytur.