HUBERT BISKUPSKI, „Super Biznes”: Rozmawiamy rok po pojawieniu się „pacjenta zero” oraz zbliżamy się do szczytu zachorowań trzeciej fali pandemii. Z jednej strony to moment wielkiej nadziei, ale także ogromnego niepokoju. Dane makro mimo wszystko są pozytywne. Bezrobocie wynosi 6 proc., co daje jeden z najniższych wyników We w Europie. Czy sytuacja faktycznie jest tak dobra, a jeśli tak, to z czego to wynika?
MARLENA MALĄG, minister rodziny i polityki społecznej: Od roku walczymy z pandemią koronawirusa. Pierwszym elementem jest walka o zdrowie Polaków, a drugim zabezpieczenie miejsc pracy. Priorytetem było przełożenie narzędzi tarcz na utrzymanie zatrudnienia i stabilną sytuację polskich rodzin. Ten rok to dobry moment na podsumowania. Parametry makro są dobre i pokazują, że wsparcie, które wyniosło 9 proc. PKB i plasuje Polskę na podium wśród krajów Unii Europejskiej, było skuteczne. Jeżeli chodzi o dane Eurostatu, to jesteśmy liderem, a długo byliśmy na drugim miejscu. Teraz, kiedy jesteśmy u szczytu zachorowań trzeciej fali, skutecznie wdrażane są mechanizmy wsparcia, w zależności gdzie jest ono potrzebne. Sytuacja społeczna jest stabilna. Wspieramy potężnym strumieniem finansowym przedsiębiorstwa, ale przez cały ten czas wspieramy także rodziny. Mało tego. Należy zwrócić uwagę, że mechanizmy funkcjonowania administracji i instytucji, dzięki wprowadzeniu mechanizmów cyfrowych, pozwoliły na sprawne zrealizowanie tych działań. Przypomnę, że na czas pandemii wśród pierwszych podjętych kroków było wprowadzenie pracy zdalnej. Rozwiązania cyfrowe pozwoliły błyskawicznie zrealizować pomoc, taką jak dodatek solidarnościowy, dla osób, które straciły pracę. Wyeliminowano drogę papierową, dzięki czemu sprawnie wypłacono świadczenia, które w normalnych warunkach dotarłyby do ludzi później. Nie można zapomnieć o wsparciu branży turystycznej dzięki bonowi turystycznemu, który również wdrożono tylko drogą cyfrową. Wszystkie te mechanizmy pozwoliły na bezpośrednie wsparcie finansowe i usprawnienie działania państwa. Dobrym przykładem kondycji społecznej jest wsparcie seniorów. Kiedy wprowadzaliśmy kolejne obostrzenia, ci ludzie nie zostali pozostawieni samym sobie. Dzięki systemowym wsparciom, takim jak korpus solidarnościowy, została uruchomiona infolinia, która miała być aktywna przez kilka miesięcy, ale dziś już wiemy, że będziemy kontynuować jej działalność. Z drugiej strony do pomocy zgłosiło się 13 tysięcy wolontariuszy. Co jest bardzo budujące, zgłaszała się młodzież. Na apel odpowiedziało ponad 300 organizacji młodzieżowych. Dziś możemy powiedzieć, że pandemia wiele nas nauczyła i wiele rozwiązań, które wprowadziliśmy przez ostatni rok, zostanie z nami na zawsze. Cieszy przede wszystkim skuteczność tych działań, dzięki którym Polska jako jedno z niewielu państw Unii Europejskiej po pandemii szybko stanie na nogi.
Hubert Biskupski: Rynek pracy zmienia się radykalnie, a jedną z tych zmian jest praca zdalna. Na jakim etapie jest regulacja tego zagadnienia w Kodeksie pracy? Czy dostrzegają państwo inne gwałtowne zmiany?
OLGA SEMENIUK, wiceminister rozwoju, pracy i technologii: Taki projekt jest przygotowywany w naszym resorcie. Obecnie jest na etapie opiniowania przez Radę Dialogu Społecznego. Analizujemy różne zagadnienia, takie jak np. kwestia uszczerbku na zdrowiu w miejscu pracy, którym w tym przypadku byłby dom pracownika. Jeżeli chodzi o trendy transformacji cyfrowej, można powiedzieć, że dziś są one megatrendami. Dysponuję wynikami badań, które przygotowaliśmy wewnątrz ministerstwa. Wynika z nich, że 9 na 10 przedsiębiorców zdaje sobie sprawę, że ich biznes wymaga modyfikacji technologicznych. 57 proc. przedsiębiorców w Polsce przyspieszyło procesy transformacji cyfrowej. Z tego 27 proc. zostało do tego zmuszonych przez pandemię koronawirusa. Te trendy dotyczą m.in. obszaru administracji publicznej. Odnotowujemy, że znacząca część spraw załatwiana jest drogą elektroniczną. Prawie o 70 proc. wzrosło składanie wniosków o założenie działalności gospodarczej przez internet. Jako ministerstwo odpowiedzialne za Departament Gospodarki Cyfrowej zajmujemy się szerokim projektem związanym z funduszami unijnymi. Chcemy do końca 2022 r. stworzyć platformę, która ujednolici konta przedsiębiorców i zapewni firmom możliwość składania wszystkich wniosków za pośrednictwem jednego portalu. Branżą, która doskonale poradziła sobie z transformacją cyfrową jest sprzedaż detaliczna. Odnotowaliśmy znaczący wzrost sprzedaży przez internet i to w rozmaitych dziedzinach, także takich, które nie kojarzą się tradycyjnie z handlem internetowym. W niektórych przypadkach wzrosty sięgnęły nawet 40 proc. Na tych przykładach widać wyraźnie, jak pandemia wymusiła na nas przyspieszenie procesów cyfryzacji.
Hubert Biskupski: Istnieją branże, które niestety nie mają szans podlegać omawianej digitalizacji, lub mają na tej drodze więcej trudności niż w przypadku branży handlowej. Tak jest np. z branżą turystyczną. Trudno wyobrazić sobie, że podróżujemy, oglądając odległe kraje w internecie. Wiele gałęzi gospodarki zdołało się dostosować do nowych warunków, a nawet wykorzystać te ekstremalnie trudne warunki. Można stwierdzić, że nie wrócimy już do dokładnie tej samej rzeczywistości, co przed pandemią. Które branże mają szansę stać się motorami rozwoju w Polsce?
PAWEŁ BORYS, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju: Rzeczywiście, pandemia spowodowała nagłe przyspieszenie cyfryzacji. Przełamane zostały pewne bariery. I to bardzo dobrze, że taka zmiana nastąpiła. Myślę, że w normalnych warunkach zajęłoby to nam kolejnych pięć lat. Tymczasem w kilka miesięcy wdrożono zupełnie nowe usługi cyfrowe. Przyspieszenie tych trendów ma na pewno bardzo duży wpływ na branżę handlu. Tutaj widać, że duża część firm skutecznie realizuje swoją sprzedaż w internecie. Ma to też negatywne skutki, przynajmniej pod względem krótkoterminowym. Mam na myśli mniejsze firmy. To zresztą zjawisko, które było widoczne wcześniej, ale w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy stało się jeszcze wyraźniejsze. Polskie MŚP w zbyt małym stopniu korzystają z możliwości, które daje dziś technologia. Jeżeli te przedsiębiorstwa mają zachować konkurencyjność i rozwijać się, to warto, aby jak najszybciej zaczęły korzystać z tych usług. Cyfrowa transformacja budzi czasami wątpliwości dotyczące przyszłości rynku pracy. Ludzie obawiają się, że zastąpią ich programy i maszyny. Według badań co prawda cyfryzacja często powoduje utratę miejsc pracy i ginięcie niektórych zawodów z powodu automatyzacji, ale jednocześnie nowe technologie generują podobną liczbę miejsc pracy w innych sektorach, związanych z dostarczaniem tych usług. Na razie więc można dojść do wniosku, że przy tej skali nie są one zagrożeniem dla rynku pracy. Jednocześnie trzeba wziąć pod uwagę polską demografię, gdzie mamy ryzyko utraty z rynku pracy kilku milionów ludzi w ciągu 30 lat. Postawienie na automatyzację i nowe technologie może być odpowiedzią na to niebezpieczeństwo.
Hubert Biskupski: Sektor MŚP z nieśmiałością korzysta z tych nowych instrumentów. Co jest barierą?
Paweł Borys: W mojej ocenie jest to bariera wiedzy i przyzwyczajeń. Jako PFR dużo robimy, aby to zmieniać. Prowadzimy szereg programów edukacyjnych. Nie jest więc to bariera finansowa, ponieważ przejście na usługi cyfrowe nie wiąże się z dużymi inwestycjami. Wymaga jednak zaznajomienia się z technologiami i przełamania dotychczasowych nawyków. To jest niezwykle potrzebne. Obserwować możemy to choćby w przypadku odejścia od papieru na rzecz cyfrowego obiegu informacji. Pod względem konkurencyjności, wygody, a nawet ochrony środowiska warto, aby przedsiębiorcy stawiali na nowe technologie.
Hubert Biskupski: O PKO mówi się, że to firma technologiczna z licencją bankową. Państwo tę transformację cyfrową rozpoczęliście na wiele lat przed pandemią. Na ile ostatnie wydarzenia miały wpływ na transformację sektora bankowego?
ADAM MARCINIAK, wiceprezes PKO BP: Bankowość jest jednym z najbardziej rozwiniętych technologicznie sektorów polskiej gospodarki. W naszym przypadku transformacja cyfrowa rozpoczęła się już trzy dekady temu. Będąc liderem technologicznym rynku finansowego, chętnie dzielimy się naszym doświadczeniem, angażując się w rozwój projektów zewnętrznych, które nie zawsze związane są z naszym bezpośrednim obszarem działalności. Przykładem jest współpraca z PFR, której zadaniem jest budowanie cyfrowych fundamentów dla polskiej gospodarki. Czas pandemii okazał się krytycznym procesem w funkcjonowaniu wielu firm. Również w przypadku banku niezbędne okazało się wdrożenie zmian, które pozwoliły na niezakłóconą obsługę 11 mln klientów. Z naszych obserwacji wynika, że firmy, które były w trakcie transformacji cyfrowej i miały za sobą pierwsze wdrożenia nowych technologii, dużo łatwiej adaptowały się do warunków nowej rzeczywistości. Przedsiębiorcy, którzy podchodzili do prowadzonej przez siebie działalności w sposób tradycyjny, musieli uświadomić sobie, że bez zmiany podejścia nie będą w stanie już funkcjonować. Tak jak już wspomniano – główną barierą jest wiedza oraz brak świadomości na temat możliwości, jakie daje cyfryzacja w kontekście prowadzonego biznesu. Osobiście wierzę, że polski biznes potrafi bardzo szybko adaptować się do nowych warunków. Pandemia okazałą się terapią szokową, ale po niej nie można już myśleć „po staremu”.