Polski dłużnik wcale nie taki biedny

Jak wygląda portret statystycznego dłużnika? Z badania przeprowadzonego na zlecenie GetBack1 wynika, że jest to mężczyzna (57 proc.), żonaty lub żyjący w stałym związku (54 proc.) i ma na utrzymaniu dzieci (50 proc.). Zadłużony Polak najczęściej mieszka w mieście (78 proc.) i zarabia na życie jako robotnik wykwalifikowany (49 proc.).
Bardzo ciekawa jest rozbieżność pomiędzy oceną własnych możliwości finansowych a wydatkami osób mających długi. W zdecydowanej większości uważają, że ich sytuacja materialna jest zła i jeszcze pogorszyła się w ciągu ostatnich dwóch lat, że „z trudnością wiążą koniec z końcem", a długi zaciągają, by pokryć koszty podstawowych potrzeb, takich jak jedzenie czy mieszkanie. Niemal połowa badanych twierdzi, że „nie stać mnie na spłatę długu", ale aż 90 proc. z nich ma telefon komórkowy, a 60 proc. posiada w domu internet. Trudno sobie wyobrazić co prawda w dzisiejszych czasach życie bez dostępu do Internetu czy komórki, ale już z niektórych przyjemności można i trzeba zrezygnować, jeśli nas na nie nie stać. Tymczasem zadłużone osoby wcale nie mają zamiaru zaciskać pasa. Przyznają, że aż jedną trzecią średnich miesięcznych wydatków przeznaczają na wypoczynek, rekreację i przyjemności, tj. kino, koncerty itp. Kolejne 10 proc. zarobków pochłaniają używki, zwłaszcza piwo i papierosy.
– Wielu dłużników to faktycznie ludzie żyjący skromnie, którym po prostu nie poszczęściło się w życiu. Jednak u znaczącej części populacji wyraźnie widać nie tyle skrajną biedę, ile brak kultury systematycznego oszczędzania. Badania wykazują, że dłużnicy potrafią wygospodarować pieniądze na produkty lub usługi, które nie są konieczne do przeżycia, a równocześnie mają problem ze spłatą zalegających zobowiązań, nawet w niewielkich kwotach – tłumaczy Paweł Trybuchowski, wiceprezes GetBack S.A.