"Super Express": - Mali i średni przedsiębiorcy są motorem gospodarki...
Marek Zuber: - Tak, ale biorąc pod uwagę plusy i minusy oraz porównując sytuację Polski z innymi krajami Unii, trzeba uznać sytuację naszych przedsiębiorców za trudną. Największym kłopotem jest brak wystarczającej pomocy i chęci do współpracy administracji państwowej.
- Przedsiębiorcy chyba wolą, żeby ta "współpraca" była niezbyt częsta?
- Polska administracja raczej stara się złapać na czymś przedsiębiorcę, podczas gdy w większości krajów UE stara się pomagać. Programy wsparcia dla prowadzących działalność ograniczone są właściwie do tego, co proponuje UE.
- Zwraca pan uwagę na skomplikowane przepisy i nastawienie urzędników. Do zmiany tej sytuacji nie potrzeba dużych pieniędzy, tylko woli.
- Rzeczywiście, w Niemczech łatwiej otworzyć i zamknąć firmę i oczywiście można mówić, że tamte kraje miały dużo czasu, żeby wypracować sobie odpowiednie nastawienie urzędników. Dwadzieścia lat wolnej Polski to też szmat czasu. Mam znajomego, który chciał zarejestrować na firmę samochód z leasingu. Pojawił się problem ze starym adresem oddziału wpisanym w dowód rejestracyjny. Jeden z urzędników odmówił na tej podstawie rejestracji, żądając nowych faktur, oryginałów. To by wymagało dużej straty czasu. Druga urzędniczka w tym samym urzędzie sprawdziła w Internecie numer telefonu, zadzwoniła i poprosiła o faks z danymi nowego oddziału. Zajęło to pięć minut i załatwił to sam urzędnik. To są takie konkretne przykłady działania przeciwko i proprzedsiębiorczego w jednym urzędzie. Innym problemem są niejednoznaczne bądź głupie przepisy.
- Na ile problemy, o których pan mówi, dają się przeliczyć na konkretne kwoty i dane?
- Według badań polski przedsiębiorca przynajmniej 30 procent swojego czasu poświęca na walkę ze zbędnymi przeszkodami, przepisami, kolejkami, zamiast przeznaczyć ten czas na rozwój swojego biznesu, wzrost konkurencyjności. Zmniejszenie tego problemu o połowę, dałoby zauważalny wzrost PKB. To, że wszędzie trzeba odstać i odczekać swoje, szalenie nam szkodzi.
- Prawie każdy rząd deklaruje wsparcie dla małych firm. Dlaczego po każdych kolejnych wyborach mamy podobne problemy?
- Nie tylko ja, ale też inni ekonomiści nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie. Jest jakiś opór materii ze strony osób zadowolonych z obecnej sytuacji. Im większa komplikacja przepisów, tym większa grupa osób ma moż- liwość wpływu i podejmowania decyzji. Od ponad 2 lat słyszymy o "jednym okienku", ale wiemy, jak to działa. Powstała komisja "Przyjazne Państwo", ale okazało się, że trudno jest likwidować zbędne przepisy..
Marek Zuber
Ekonomista, ekspert do spraw rynków finansowych i przedsiębiorczości, były doradca ekonomiczny premiera RP Kazimierza Marcinkiewicza