- Polska goni Zachód: Od 1995 r. przeciętne wynagrodzenie w Polsce (wg PPP) wzrosło z 45% do 72% poziomu zachodniego, a siła nabywcza płac podwoiła się.
- Dogonimy Wielką Brytanię? Jeśli obecne tempo wzrostu się utrzyma, Polska ma szansę zrównać się ze średnimi wynagrodzeniami w Wielkiej Brytanii w ciągu dekady, już teraz wyprzedzając Grecję i Portugalię.
- Kluczowe czynniki wzrostu: Transformacja gospodarcza, fundusze UE (ponad 160 mld euro netto) i inwestycje zagraniczne napędzały wzrost PKB i produktywności.
- Wyzwania i zagrożenia: Mimo statystyk, Polska musi sprostać wyzwaniom demograficznym, inwestować w innowacje i zapewnić stabilność, aby uniknąć „pozornego sukcesu” i utraty szans rozwojowych
Polska gospodarka w ciągu ostatnich 30 lat dokonała skoku, który w Europie nie ma sobie równych. Od państwa zmagającego się z hiperinflacją staliśmy się jednym z liderów wzrostu produktywności i płac. Jak informuje Business Insider Polska, powołując się na dane OECD przeliczone według parytetu siły nabywczej (PPP), dystans do najbogatszych krajów kontynentu maleje w imponującym tempie. Od 1995 r. przeciętne wynagrodzenie w Polsce wzrosło z 45 do 72 proc. średniej dla krajów OECD.
Polska goni Zachód. Jak szybko rosną polskie pensje?
Aby zrozumieć skalę tej zmiany, warto cofnąć się do lat 90. Jak czytamy w analizie Business Insider Polska, w 1995 roku przeciętny Polak zarabiał rocznie równowartość 21 256 dolarów (liczone według PPP). W tym samym czasie Brytyjczyk mógł liczyć na ponad dwukrotnie więcej. „W 1995 r. przeciętny Polak zarabiał równowartość 21 256 dol. rocznie. W tym samym czasie przeciętny Brytyjczyk zarabiał ponad dwukrotnie więcej — 45 386 dol., mieszkaniec Włoch — 49 665 dol., a Hiszpanii — 52 046 dol.” — przytacza portal. Dziś, jak podaje to samo źródło, roczne zarobki w Polsce szacuje się na 44 211 dolarów. Jak przewidują eksperci cytowani przez Business Insider Polska, rosnący wzrost wynagrodzeń w Polsce sprawił, że w perspektywie dekady mamy realną szansę zrównać się z Wielką Brytanią pod względem średnich płac.
Co napędza polski cud gospodarczy?
Za dynamicznym wzrostem polskich pensji stoi kilka kluczowych czynników. Fundamentem była transformacja gospodarcza, która uwolniła potencjał rynku. Kluczowy impuls dało jednak wejście do Unii Europejskiej w 2004 roku. Jako największy beneficjent netto funduszy unijnych, Polska otrzymała ponad 160 mld euro „na czysto”, co napędziło inwestycje i modernizację. Równolegle napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych i dynamiczny wzrost produktywności, która w ostatnich latach rosła szybciej niż w USA czy Niemczech, stworzyły solidne podstawy do podnoszenia płac. Nie bez znaczenia były również decyzje administracyjne dotyczące regularnych i znaczących podwyżek płacy minimalnej, które wpłynęły na całą siatkę wynagrodzeń.
Czy polski sukces jest pozorny? Prof. Hausner ostrzega
Mimo optymistycznych danych niektórzy eksperci studzą nadmierny entuzjazm. Jak czytamy w wywiadzie, którego na łamach „Forbesa” udzielił prof. Jerzy Hausner, krzepiące statystyki mogą przesłaniać głębsze problemy strukturalne. „Statystyczny obraz gospodarki nie powinien przesłaniać strukturalnych problemów i braku zdolności do ich rozwiązywania. (...) Dla mnie jest oczywiste, że bez skutecznego długofalowego podjęcia węzłowych wyzwań będziemy wytracać zdolności rozwojowe” – ostrzega ekonomista w rozmowie z magazynem. Do największych zagrożeń należą wyzwania demograficzne, potrzeba dalszych inwestycji w innowacje oraz utrzymanie stabilności makroekonomicznej. Polski sen o dogonieniu Zachodu jest realny, ale jego spełnienie będzie zależeć od mądrej i dalekowzrocznej polityki gospodarczej.
Polecany artykuł:
