Polskie porty obciążone ponad miarę, powstaje reakcja łańcuchowa
W pierwszym półroczu obecnego roku, przeładunek w polskich portach wzrósł o 21% - podaje serwis money.pl. Kryzys nie kończy się jednak rozładunku. Powstają kolejki ciężarówek, co powoduje dalsze trudności. Skalę komplikacji powiększają braki kadrowe na niektórych stanowiskach w logistyce. Podobne zwirowania dotyczą nie tylko Polski, również innych państw wschodniej flanki NATO.
Embargo na zboże z Ukrainy
W połowie września minister rozwoju i technologii wydał rozporządzenie w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych. Wymieniono tam rośliny takie jak pszenica, kukurydza, rzepak i słonecznik.
Embargo położyło cień na relacje polsko-ukraińskie. Prezydent Zełenski, na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, użył określenia „zbożowy thriller”.
Potrzebne zmiany systemowe
Można jedynie spekulować jak przyszły rząd ułoży relacje handlowe z Ukrainą. Gdyby zdecydowano na szersze otwarcie polskich portów dla ukraińskich produktów rolnych, to kryzys mógłby się pogłębić.
Największym ukraińskim portem jest Odessa. Miasto nad Morzem Czarnym obsługiwało ogromne ilości transportu. Obecnie Odessa jest pod ciągłym ostrzałem, a inne porty w Europie Środkowej muszą szukać innowacyjnych logistycznych rozwiązań.