Kolejną deklarację ws. projektu ustawy frankowej usłyszeliśmy w niedzielę. Dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski zapowiedział, że dokument może trafić do sejmu jeszcze w tym miesiącu. Poinformował, że w poniedziałek prace ma zakończyć zespół ekspertów, a we wtorek odbędzie się prezentacja konkluzji.
Minister finansów w rozmowie z regionalnym dziennikiem poruszył również kwestię innych obietnic wyborczych składanych przez polityków PiS. Chodzi m.in. o podatek handlowy i bankowy, który miał finansować program "Rodzina 500+" (17 mld zł w tym roku i ok. 22-23 mld zł w kolejnych latach).
Sprawdź koniecznie: Komu pomoże najbardziej jeden podatek zamiast PIT, NFZ i ZUS? [INFOGRAFIKA]
- Podejmujemy także różne, inne inicjatywy. Skierowaliśmy do prac tzw. pakiet paliwowy, który spowoduje, że gigantyczna szara strefa tego rynku zostanie znacznie ograniczona. Według bezpiecznych szacunków, przyniesie 2,2-2,5 mld zł więcej rocznie w akcyzie i VAT - wyjaśnił Szałamacha.
Szef resortu wśród źródeł finansowania 500+, wymienił także ustawę hazardową, klauzulę generalną obejścia prawa podatkowego, czyli głęboką nowelizację polskiej ordynacji podatkowej, która "spowoduje, że agresywna optymalizacja będzie znacznie utrudniona, jeżeli nie niemożliwa". - Zatem lista działań, które mają spowodować, że rząd będzie w stanie w pełni wywiązać się ze swoich zobowiązań, w tym programu „Rodzina 500 plus", jest znacznie dłuższa niż podatek od sklepów - zdradził minister.
Zdaniem Szałamachy "tak długo, jak rządzić będzie Prawo i Sprawiedliwość, (program 500+ - red.) będzie w pełni sfinansowany. - Jeżeli Polacy uznają, że rządzić ma ktoś inny, to ten kolejny rząd będzie decydował - podkreślił.
W rozmowie polityk odniósł się także to zarzutów opozycji mówiącej, że w latach 2014-15, jako poseł PiS, wyjechał na studia do USA i pobierał w tym czasie uposażenie z Sejmu choć głównie przebywał za oceanem. Szałamacha wyjaśnił, że Kancelaria Sejmu potrącała wszystkie kwoty za okres nieobecności na posiedzeniach Sejmu. - Wypłacała uposażenie tylko wtedy, kiedy uczestniczyłem w posiedzeniach, podróżując czasem na trzy dni pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi, właśnie po to, by brać udział w posiedzeniu - stwierdził.
Źródło: "Głos Wielkopolski"