Szacuje się, że w Polsce brakuje ok. 2,1 mln mieszkań, a 42 proc. dorosłych Polaków mieszka z rodzicami. Dla wielu młodych osób już przed pandemią kupno własnego mieszkania było nieosiągalne. Wzrost cen na rynku nieruchomości skutecznie im to uniemożliwiał. Teraz jest jeszcze gorzej. Kilka dużych banków, w obawie o wypłacalność klientów, zdecydowało się zaostrzyć wymagania dotyczące minimalnego wkładu własnego. Teraz wynosi on aż 20 -30 proc. Razem z kampanią wyborczą, wrócił temat dostępności mieszkań dla młodych. Mówi o tym szczególnie Rafał Trzaskowski, który w programie wyborczym obiecuje powrót i modernizację programu Mieszkanie dla Młodych.
- Złożę projekt ustawy przywracającej dobrze sprawdzony program Mieszkanie dla młodych, na mocy którego młodzi będą mogli liczyć na pokrycie przez państwo wkładu własnego do kredytu – napisał w swoim programie Trzaskowski.
ZOBACZ TEŻ: Przygotowani i elastyczni. Nastroje w polskich firmach w II kwartale 2020
Na czym polegał program? Mieszkanie dla Młodych był programem rządowym skierowanym do osób do 35 roku życia, który miał na celu pomoc w nabyciu pierwszego własnego domostwa. W jaki sposób? Program działał w formie dofinansowania ze strony państwa wkładu własnego niezbędnego do zaciągnięcia kredytu mieszkaniowego bądź wcześniejszą spłatę części kredytu. Wystarczyło, że wraz z wnioskiem kredytowym o kredyt hipoteczny złożono wniosek o dofinansowanie wkładu własnego. Warunkiem, który trzeba było spełnić, był brak własnej nieruchomości przy jednoczesnym braku prawa do mieszkania komunalnego. Trzeba było również się wykazać na tyle dużą zdolnością kredytową, aby bank w ogóle chciał nam udzielić kredytu na mieszkanie. Osoby samotne oraz bezdzietne małżeństwa mogły dostać dofinansowanie w wysokości 10 procent wkładu własnego na mieszkanie, liczonego od wartości 50 mkw. W latach 2014-2018 zaakceptowano ponad 110 tys. wniosków na dopłatę do wkładu własnego. W 2018 roku program zakończono. Obecny rząd w zamian stworzył program Mieszkanie Plus, który w tym momencie, jak wspomniał sam prezydent Andrzej Duda, wymaga wielu poprawek.
SPRAWDŹ TAKŻE: Nowy dodatek do emerytury. Wystarczy 10 lat pracy