Rynek najmu krótkoterminowego wydawał się do tej pory bezpieczną przystanią dla wszystkich inwestorów szukających zysków z nieruchomości. Pandemia koronawirusa zaczęła go jednak pogrążać. Od 2 kwietnia po raz kolejny zmieniły się zasady dotyczące najmu krótkoterminowego.
Od teraz mieszkanie lub pokój można wynająć osobom zmuszonym odbyć kwarantannę, podróżującym służbowo, a także lekarzom, pielęgniarkom i ratownikom medycznym. Właściciele nieruchomości pod wynajem znaleźli się pod ścianą. Wymyślili więc, że zaczną zarabiać na kwarantannie i wynajmą mieszkania na czas izolacji. Trzeba przyznać, że to nietypowa i nieznana w Polsce wcześniej usługa. Czy da się na tym zarobić?
ZOBACZ TEŻ: Załatwiasz sprawy urzędowe? Problemy z PROFILEM ZAUFANYM
Portal bankier.pl powołując się na dane Stowarzyszenia Właścicieli Mieszkań na Wynajem „Mieszkanicznik”, podaje, że rynek kwitnie szczególni w Warszawie, gdzie ofert "na kwarantannę" możemy znaleźć ponad 1,5 tysiąca. Od stolicy wcale nie odbiegają takie miasta jak Kraków, Wrocław czy Gdańsk. Tego typu oferty, mimo że na mniejszą skalę, pojawiają się również w Łodzi czy Poznaniu. Ogłoszenia, ze względu na panującą w kraju sytuacje, skierowane są głównie do Polaków wracających z zagranicy i ich rodzin. Co ciekawe, właściciele nieruchomości oferuję nie tylko zamieszkanie na czas izolacji. Mają również świetne zaplecze sanitarne, jak też sprzęt do dezynfekcji tj. ozonatory, płyny dezynfekcyjne. Dysponują także ofertą cateringową, usługami sprzątania czy zakupów.
Ile zapłacimy za możliwość przebywania na kwarantannie w wynajętym mieszkaniu? Ceny są dosyć wysokie. Okazuje się, że pobyt w izolacji w stolicy jest tańszy niż na Pomorzu. Warszawa oferuje lokale od 1000 zł do 2000 zł za dwa tygodnie, ponieważ tyle czasu trwa kwarantanna. Podobnie cennik przedstawia się w Krakowie i Wrocławiu. Z kolei w Gdańsku, niewielka kawalerka na 14 dni to koszt 2400 zł.
SPRAWDŹ TEŻ: Wielki poradnik Super Expressu dla małych i średnich przedsiębiorców. Jak ocalić biznesy?
Źródło: bankier.pl