A gdyby tak komuś zapłacić i co tydzień, bez stania w kolejkach i dźwigania ciężkich siatek, dostawać do domu skrzynkę świeżych warzyw i owoców? Brzmi dobrze, prawda? Takie właśnie marzenia spełnia „Pan Skrzynka”, czyli firma z Wrocławia należąca do pana Jacka Jankiewicza. Przedsiębiorcy również muszą borykać się z bolesnymi skutkami koronawirusa. Jedni bankrutują, inni się przebranżawiają. Okazuje się, że zakupy żywności online to teraz pewniejsze źródło dochodu. Pan Jacek rozszerzył więc swoją działalność o sprzedaż warzyw i owoców przez internet. Tym samym pomaga klientom, dla których wyjście do sklepu w czasach epidemii stanowi nie lada wyzwanie. Co równie ważne, w dobie koronawirusa firma zachowuje najwyższe standardy higieny, dostarczając towar, który nie przeszedł przez ręce setek klientów, jak w sklepach stacjonarnych.
Czas na witaminy
„Pan Skrzynka” owoce i warzywa dowozi od około dwóch miesięcy. Historia skrzynek pełnych witamin jest jednak dłuższa. – Jeszcze rok temu pracowałem w firmie handlowej jako manager średniego szczebla. Pracowałem głównie przy biurku, miałem wiele obowiązków i zbyt dużo stresu – zaczyna swoją historię Jankiewicz. Wtedy też właściciel „Pana Skrzynki” zdecydował się na założenie własnej działalności, której podstawą jest dowożenie gotowych skrzynek warzyw i owoców dla pracowników wrocławskich biurowców. Właściciel nie ukrywa, że przy zakładaniu biznesu skorzystał z pomocy doświadczonego teścia. Ojciec żony pana Jacka od 1990 roku sukcesywnie prowadzi sklep warzywno-owocowy. Skąd więc pomysł na sklep online? – W czasie epidemii koronawirusa wiele osób zaczęło się bać wychodzić na zakupy, więc obroty w sklepie spadły – przedsiębiorca. – Moja działalność też miała się fatalnie. Biurowce się zamknęły i klienci nie byli osiągalni. Postanowiłem więc dojeżdżać do nich do domów, co okazało się strzałem w 10! – podsumowuje właściciel „Pana Skrzynki”.
Co znajdziemy w skrzynce?
Obecnie klienci coraz częściej odchodzą od kupowania warzyw i owoców w hipermarketach, gdyż z reguły są one stare, obite czy nadpsute i nie zachęcają do zakupu. Firma pana Jacka dokłada wszelkich starań, aby sprzedawany towar był najwyższej jakości. To nie jest jednak typowy sklep, gdzie z listy produktów wybieramy to, co chcielibyśmy znaleźć w koszyku. „Pan Skrzynka” online oferuje przede wszystkim gotowe paczki, które są pełne dorodnych, pachnących i sezonowych towarów. Właściciel internetowego warzywniaka pakuje do skrzynek to, co jest najświeższe w danym czasie. Toteż jej skład jest niespodzianką zarówno dla kupca, jak i sprzedawcy. – Klienci to doceniają – chcą zdrowych produktów, które nie są nafaszerowane chemią – mówi. Przedsiębiorca podkreśla, że pracuje z lokalnymi dostawcami, najczęściej z okolic Wrocławia, chociaż są i tacy, którzy przyjeżdżają z drugiego końca Polski. W ofercie „Pana Skrzynki” poza warzywami i owocami, znajdziemy również miody z lokalnej pasieki wędrownej, produkty suszone, jajka z wolnego wybiegu czy soki malinowe przecierane na zimno, także od lokalnego dostawcy. Firma stworzyła ponadto kilka koszy prezentowych. – Nasz kosz uważam za świetną alternatywę dla tych standardowych (pełnych słodyczy, kawy, alkoholu), którymi wiele firm obdarowuje swoich pracowników i kontrahentów – podsumowuje pan Jacek. W tym miejscu należy wspomnieć, że „Pan Skrzynka” dba także o ekologię, znacząco zmniejszając zużycie plastiku oraz toreb foliowych w swoich opakowaniach.
Biznesu warzywnego uroki
Prowadzenie e-warzywniaka z pewnością nie jest prostą sprawą. Sklep z warzywami to biznes dla rannych ptaszków. – Korzystając z kontaktów taty (teścia) i jego pomocy, codziennie ok 3:00 nad ranem spotykam się z dostawcami na targowisku i wtedy decyduję, co warto kupić i co znajdzie się w moich skrzynkach – opowiada właściciel. Takie godziny pracy na pewno bywają uciążliwe, szczególnie, że prowadzenie tej działalności wymaga aktywności 7 dni w tygodniu. Co więcej, to również ciężka praca fizyczna – towar, który jest dowożony codziennie do sklepu można liczyć w tonach. W okresie wzmożonego ruchu, czyli w momencie wprowadzenia w Polsce rządowych obostrzeń, firma pracowała na pełnych obrotach. Wtedy też klienci mieli możliwość zamówienia skrzynki z produktami takimi, jakie chcieli. – To było dla nas nie lada wyzwanie! Firmę „Pan Skrzynka” prowadzę jednoosobowo, jednak miałem tak dużo zamówień, że pomagała mi żona, teściowie, mama i panie ekspedientki ze sklepu – wspomina właściciel warzywnego biznesu.
Włoszczyzna na sukces
Pan Jacek już na początku naszej rozmowy podkreślił, że zainteresowanie dostawą żywności do domu przerosło jego najśmielsze oczekiwania. Zapytaliśmy więc, co jego zdaniem jest przepisem na sukces w takiej branży. – Według mnie, jedyne co jest potrzebne aby założyć firmę to chęci i gotowość do ciężkiej pracy. Tata (teść) zawsze powtarza, że mając dobre produkty w dobrych cenach, klientów nigdy nie zabraknie – podsumowuje przedsiębiorca. Kolejnym kluczowym czynnikiem jest zaangażowanie i sumienność – praca z szybko rotującymi produktami, takimi jak warzywa i owoce, wymaga codziennego dostarczania do sklepu świeżych produktów. – Konkurencji się nie boimy – idea prowadzenia tego biznesu narzucona przez tatę sprawdza się od 30 lat i nie zaszkodziły nam ani stragany na ulicy, ani podobne interesy w pobliżu, ani sklepy wielkopowierzchniowe w sąsiedztwie – dodaje pan Jacek. A w jaki sposób dociera do swoich klientów właściciel „Pana Skrzynki”? Sklep do tej pory posługiwał się „pocztą pantoflową”, czyli dzisiejszym marketingiem szeptanym. „Pan Skrzynka” również sukcesywnie korzysta z funkcjonalności strony internetowej oraz Facebooka.
SPRAWDŹ TAKŻE: Bezrobocie rośnie. W kwietniu zarejestrowano blisko 100 tys. osób