Obecnie system emerytalny opiera się na dwóch filarach. Pierwszy, oparty na Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, jest zarządzany przez ZUS. Na drugim zgromadzono środki z Otwartych Funduszy Emerytalnych. W II filarze każdy ubezpieczony samodzielnie wybiera Powszechne Towarzystwo Emerytalne, które prowadzi Otwarty Fundusz Emerytalny. Znowelizowana ustawa o zmianach w systemie emerytalnym przewiduje, że przyszli emeryci będą mogli decydować, czy nadal chcą przekazywać część składki do OFE, czy też jej całość do ZUS. Natomiast 3 lutego 2014 r. z OFE do ZUS zostały przeniesione obligacje Skarbu Państwa.
Ponadto przez 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego środki z OFE (tych, którzy pozostali w OFE) mają być stopniowo przenoszone na fundusz emerytalny FUS i ewidencjonowane na prowadzonym przez ZUS subkoncie. Wypłatą emerytur będzie zajmował się ZUS. Po osiągnięciu wieku emerytalnego środki stanowiące podstawę wyliczenia emerytury (czyli część "rachunku" w ZUS) będą przez trzy lata podlegać dziedziczeniu po śmierci ubezpieczonego w ZUS.
Jaka przyszłość emerytury?
Według Komisji Europejskiej systemy emerytalne obecnie stosowane w krajach europejskich mogą doprowadzić do zwiększenia zadłużenia państwa. Również eksperci Centrum Stosunków Międzynarodowych przewidują, że polski system emerytalny za około 6 lat, z powodów demograficznych, czyli nieodwracalnych zmian w strukturze wiekowej społeczeństw - zmniejszania się liczby pracujących i zwiększającej się liczby osób starszych - może stracić płynność finansową. Z danych Eurostatu (Europejskiego Urzędu Statystycznego) wynika, że w 2010 r. stosunek osób pracujących w UE do pobierających emerytury wynosił 19,9 proc. Natomiast w 2060 r.
wzrośnie on do niemal 65 proc. Kolejnym problemem UE jest zmniejszająca się liczba osób, które w przyszłości będą pracowały. Obecnie, jak wynika z informacji Głównego Urzędu Statystycznego, w Polsce mieszka 38 mln osób. Za dwadzieścia lat będzie ok. 36 mln Polaków.
Prawdopodobnie już dzisiaj, jak prog- nozują Paweł Naziński i Mirosław Szalasa w opracowaniu "System emerytalny - problemy na przyszłość", na koncie ZUS zabraknie niemal 45 mld zł, co stanowi 2,8 proc. PKB. W przyszłym roku kwota ta ma wynieść 48,5 mld zł. Autorzy raportu szacują, że w 2030 r.
ujemne saldo w kasie ZUS sięgnie 83,6 mld zł. Jak wynika z raportu "Długoterminowe perspektywy systemu emerytalnego", w 2050 r.
świadczenie emerytalne będzie wynosiło zaledwie 43,9 proc. wysokości ostatniego wynagrodzenia. W przypadku osób zarabiających najniższą krajową pensję będzie to oznaczało, że dostaną emeryturę na poziomie zasiłku socjalnego. Obecnie średnia polska emerytura wynosi niecałe 2 tys. zł brutto, jednak najniższe świadczenie wynosi zaledwie 831 zł.
Pomyśl o lepszej emeryturze
Ekonomiści zgodnie twierdzą, że w celu utrzymania dotychczasowego poziomu życia na emeryturze należy dużo wcześniej zacząć oszczędzać. Zdaniem Ryszarda Petru, przewodniczącego Towarzystwa Ekonomistów Polskich, osoby, które chcą zabezpieczyć poziom życia na emeryturze, muszą się doubezpieczyć, myśleć o tym, żeby dodatkowo zabezpieczyć się na starość bez względu na to, co oferują ZUS i OFE.
Osoby, które nie osiągnęły jeszcze wieku emerytalnego, mogą wcześniej pomyśleć o swoich finansach i zainteresować się m.in. założeniem indywidualnego konta emerytalnego (IKE) lub indywidualnego konta zabezpieczenia emerytalnego (IKZE).
Rozwiązania te, IKE i IKZE, są częścią trzeciego, dobrowolnego filaru emerytalnego. Obydwa rozwiązania mają ustalone maksymalne limity wpłat. W tym roku dla IKE limit wynosi 11 238 zł, natomiast IKZE - ok. 4,5 tys. zł.
Poza tym w IKE w momencie osiągnięcia 60. roku życia zgromadzony kapitał będzie zwolniony z podatku od zysków kapitałowych. Z kolei IKZE umożliwia coroczne odliczanie wpłacanych składek od podstawy opodatkowania. W miejsce obecnie obowiązującego opodatkowania wypłaty z IKZE według skali PIT wprowadzono opodatkowanie zryczałtowanym podatkiem dochodowym w stawce 10 proc.
Prognoza dla ZUS
Saldo roczne, wpływy składkowe i wydatki funduszu emerytalnego zdyskontowane o inflację w mld zł
2014 r. Saldo roczne: -44,8; Wpływy: 55,5; Wydatki: 100,3
2015 r. Saldo roczne: - 48,5; Wpływy: 56,9; Wydatki: 105,4
2016 r. Saldo roczne: - 52,6; Wpływy: 58,4; Wydatki: 111
2020 r. Saldo roczne: -69,5; Wpływy: 64,7; Wydatki: 134,2
2030 r. Saldo roczne: - 83,6; Wpływy: 83,4; Wydatki: 167,1
2035 r. Saldo roczne: - 75,2; Wpływy: 94,4; Wydatki: 169,6
2060 r. Saldo roczne: - 34,9; Wpływy: 159,6; Wydatki: 194,5
Źródło: Zakład Ubezpieczeń Społecznych
ZUS nie zbankrutuje
- mówi Jacek Dziekan rzecznik prasowy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych
Deficyt systemu emerytalnego ma miejsce w większości krajów europejskich. Wynika to z prostej zależności: rodzi się nas coraz mniej, a jednocześnie żyjemy coraz dłużej. To paradoks krajów o stosunkowo wysokiej stopie ekonomicznej i socjalnej. Aby deficyt emerytalny nie rósł oraz po to, aby przyszłe emerytury były na odpowiednim poziomie, rząd w 2012 r. wprowadził zasadę stopniowego podnoszenia i wyrównywania wieku emerytalnego. W ten sposób proporcje czasu aktywności zawodowej w stosunku do czasu nauki i czasu pobierania emerytury będą bardziej zrównoważone.
Co do wysokości emerytury to tzw. stopa zastąpienia, czyli stosunek świadczenia emerytalnego do ostatniej pensji, od zawsze oscylowała wokół 50 proc. Tak jest również w całej Europie.
O jakości świadczenia emerytalnego świadczy nie tylko jego wysokość, ale także siła nabywcza pieniądza. Przy założeniu dobrego tempa rozwoju Polski siła nabywcza polskich emerytur będzie rosła. ZUS nie może "zbankrutować". Wypłatę emerytur gwarantuje państwo polskie, ZUS działa w jego imieniu, zarządzając Funduszem Ubezpieczeń Społecznych.
Masz pytania dotyczące tematu, napisz:
"Super Express"
ul. Dęblińska 6
04-187 Warszawa
z dopiskiem: Przewodnik Finansowy II
lub e-mail: [email protected]