Dług Polski idzie na rekord. Już przekracza pulę 1,3 biliona złotych. Teraz zgodnie z licznikiem długu publicznego na każdego Polaka przypada blisko 35 tys. zł długu. Natomiast w przyszłym roku dług publiczny ma przekroczyć 1,5 biliona złotych i tym samy zadłużenie z tego tytułu każdego Polaka zwiększy się do 40 tys. zł. To rekordowa kwota. Dług będzie też rekordowo wysoki w relacji do PKB - w przyszłym roku może sięgnąć 64,7 proc. PKB. Oznacza to, że znajdziemy się powyżej limitu wyznaczonego dla państw Unii Europejskiej. Co to oznacza w praktyce? Oczywiście nie oznacza to, że każdy obywatel będzie musiał oddawać jakąś ratę do kasy państwa. Ale z pewnością część kosztów z tym związanych będzie przerzuconych właśnie na nas w postaci rozmaitych podwyżek, dodatkowych opłat itp. Jak kasa jest pusta, to trzeba ją w jakiś sposób zapełnić. W przypadku kasy państwa, którą wypełniają głównie wpływy z podatków, trzeba po prostu z obywateli ściągać więcej niż dotychczas. Oczywiście trzeba też ograniczyć wydatki. Jeśli pomimo ewentualnych wzrostów podatków lub wprowadzenia nowych danin, wzrost długu nie będzie hamował, to niezbędne okażą się cięcia budżetowe właśnie po stronie wydatków. Pogłębianie ogromnego zadłużenia może zakończyć się bankructwem. Czy w takiej sytuacji rząd zdecyduje się na ograniczenie programów socjalnych, wypłat 500 zł na dziecko czy 14. emerytury?
Zobacz: Koniec Tarczy Antykryzysowej