Robiąc zakupy w sklepie spożywczym, byłem świadkiem dziwnego zdarzenia. Pewna kobieta oglądała wyłożone w lodówce mięso, ale nie kupiła go, tylko odłożyła do innej lodówki. Po paru minutach podszedł do niej ochroniarz, zarzucając jej niszczenie towaru. Jak usłyszałem, chciał nawet wezwać policję. Dziwiło mnie zachowanie ochrony, bo klientka nic nie ukradła. Czy ochroniarz mógł tak zareagować? Czy może coś grozić za odłożenie towaru w inne miejsce? Jakie prawa ma w ogóle ochrona sklepu i kiedy powinna wzywać policję? Janusz z Częstochowy
Pracownicy ochrony mają strzec bezpieczeństwa towarów i klientów. Przy wykonywaniu swoich czynności służbowych muszą przestrzegać przepisów prawnych. Zakres ich kompetencji wyznacza art. 36 ustawy z dnia 22 sierpnia 1997 r.
o ochronie osób i mienia. Zgodnie z tą regulacją ochroniarz może np. wyprosić klienta łamiącego regulamin sklepu lub zatrzymać do przyjazdu policji złapanego na gorącym uczynku złodzieja. W szczególnych przypadkach może stosować również środki przymusu bezpośredniego (np. techniki obezwładniające), a nawet użyć broni palnej. Działania takie mają jednak charakter nadzwyczajny - i powinny występować wyłącznie w ściśle określonych sytuacjach, np. wobec ataku na ochroniarza. W podanym przez Czytelnika przykładzie klientka najprawdopodobniej pomyliła się, odkładając mięso w inne miejsce. Czyn taki nie jest oczywiście przestępstwem, a reakcja ochroniarza wydaje się zdecydowanie przesadzona. Być może klientka swoim zachowaniem naruszyła regulamin sklepu - sytuacja taka nie uzasadnia jednak wzywania policji. Ochroniarz powinien co najwyżej upomnieć klientkę lub w skrajnym przypadku poprosić, aby opuściła teren sklepu. Interwencja organów ścigania jest bowiem uzasadniona jedynie, kiedy występuje uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Co za tym idzie w opisywanej sytuacji nie należy obawiać się odpowiedzialności karnej.
Jeśli trafiłeś na nieuczciwego sprzedawcę i nie wiesz, jak walczyć z nim o swoje prawa, napisz do nas. Eksperci z Federacji Konsumentów odpowiedzą na twój list. Opisz swój problem w mailu i wyślij go na adres [email protected]. W temacie wpisz konsumencki czwartek.
Polecamy: SZOK! "Fabryka dzieci" w Nigerii. Nastolatki rodziły na sprzedaż!