Mariusz Antoni Kamiński był posłem PiS. Musiał odejść z partii pod koniec 2014 r., kiedy wybuchła tzw. afera madrycka – na Kamińskiego i jego partyjnych kolegów (Adama Hofmana i Adama Rogackiego) padło podejrzenie, że mogli wyłudzić z Kancelarii Sejmu po 2,5 tys. zł na podróż służbową, w którą mieli się udać prywatnymi samochodami, a w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi, przez co nadwyżka pieniędzy została w ich kieszeniach.
ZOBACZ TEŻ: Nowy prezes ZUS bez konkursu
Miesiąc temu prokuratura umorzyła postępowanie przeciwko byłym posłom. Jako jeden z powodów tej decyzji podano stanowisko Kancelarii Sejmu, której urzędnicy oświadczyli, że nie czują się oszukani przez b. posłów i wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Wygląda na to, że dzięki tej decyzji Kamiński wrócił do łask władz swojej dawnej partii.
ZOBACZ TEŻ: Rekrutacja oczami kandydatów. Jakie błędy popełniają rekrutujący
Ma być bowiem szefem Polskiego Holdingu Obronnego, czyli spółki mającej 35 proc. udziałów w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Jak wskazuje portal natemat.pl, Kamiński, jeszcze kiedy był posłem, zasiadał w sejmowej Komisji Obrony Narodowej. „Trzeba przyznać, że PiS rozdaje posady ponad frakcyjnymi podziałami” - tak sprawę etatu dla Kamińskiego komentuje na swoim Twitterze dziennikarz, Konrad Piasecki.
„Poseł madrycki” dostał posadę od PiS. Pokieruje Polskim Holdingiem Obronnym!
Mariusz Antoni Kamiński to były poseł i bohater tzw. afery madryckiej, przez którą w niełasce musiał opuścić Prawo i Sprawiedliwość. Wygląda jednak na to, że partia mu wybaczyła. Jak informuje „Rzeczpospolita”, Kamiński został właśnie szefem Polskiego Holdingu Obronnego – największego udziałowca Polskiej Grupy Zbrojeniowej.