Niedawno pisaliśmy o ascetycznym majątku posła Konfederacji Krzysztofa Bosaka, którego stan posiadania zamykał się w stosunkowo niewielkich oszczędnościach. Okazuje się jednak, że rekordzistą pod względem skromności życia jest poseł Koalicji Obywatelskiej Franciszek Sterczewski. Ciężko napisać coś więcej o finansowym dorobku życia posła, bo ten twierdzi, że nie posiada... absolutnie nic.
ZOBACZ KONIECZNIE: Kukiz ma WIELKI problem. Ludzie przestają go słuchać
Sterczewski jako miejsce zatrudnienia, stanowisko lub funkcję wpisął "zawód wolny". We wszystkich polach dotyczących stanu posiadania, urodzony w 1988 roku polityk wpisał "nie dotyczy". Oznacza to, że nie ma żadnych oszczędności, nieruchomości, akcji, udziałów, współwłasności, firmy, ani mienia ruchomego o wartości powyżej 10 tys. zł. (np. samochodu). Sterczewski jednocześnie nie posiada żadnych zobowiązań pieniężnych powyżej 10 tys. zł.
Co ciekawe, jak zwrócił uwagę jeden z użytkowników Twittera, pomimo ubóstwa poseł korzysta z markowego sprzętu. Na jednym ze zdjęć uchwycono go przed ekranem MacBooka, wysokiej klasy laptopa firmy Apple. To jedne z droższych sprzętów na rynku, których ceny zaczynają się od ok. 3500 zł a sięgają nawet 20 tys. Oczywiście, używane urządzenia można kupić dużo taniej.
O Sterczewskim głośno zrobiło się w połowie października. Okazało się wtedy, że nowo wybrany poseł jeszcze nie pojawił się w Sejmie, a już zdążył narobić zamieszania. Wszystko z powodu środka komunikacji, który wybrał, by pojechać do Warszawy.
Okazuje się, że Kancelaria chciała zorganizować mu podróż samolotem, ale Franciszek odważnie wybrał... pociąg! I to drugą klasę!