Minister sportu chce zwrotu pieniędzy od Piesiewicza
W ten sposób organizacja odniosła się do czwartkowej wypowiedzi ministra sportu i turystyki Sławomira Nitrasa, który po raz kolejny zaznaczył, że szef PKOl Radosław Piesiewicz powinien ujawnić, ile zarabia, a poza tym powinien zwrócić te pieniądze.
"Pan prezydent Trzaskowski wezwał PKOl do usunięcia skutków naruszenia prawa. W piśmie podano, że pensja, którą pobiera pan Piesiewicz, której wysokości nie znamy, jest wypłacana niezgodnie z prawem. Prezes PKOl musi zwrócić te pieniądze do kasy PKOl. Ma na to trzy miesiące" - powiedział PAP Nitras.
PKOl w przesłanym PAP oświadczeniu wskazał, że poza danymi przekazanymi w upublicznionym we wrześniu raporcie, nie będzie ujawniał żadnych danych o zarobkach swoich pracowników. "Artykułowane w tym zakresie oczekiwania Pana Nitrasa pozostawiamy bez jakichkolwiek dalszych komentarzy" - napisano.
W raporcie, do którego odwołuje się PKOl, poinformowano, że Piesiewicz, który kierują tą organizacją od kwietnia 2023, w tym roku zarobił miesięcznie średnio 35,5 tys. złotych netto.
Zdaniem Nitrasa jednak bliska prawdy jest kwota ok. 100 tys. złotych, choć przypomniał, że według niektórych doniesień medialnych znacznie zawyżył wysokość miesięcznych poborów Piesiewicza. Wyraził nadzieję, że organy PKOl, tj. komisja rewizyjna, zarząd i Walne Zgromadzenie, nie będą bezczynne w tej sytuacji i podkreślił, że "w takiej sytuacji prawnej PKOl nie może liczyć na jakiekolwiek wsparcie państwa polskiego".
"Nie wiemy skąd, w poruszonych w rozmowie z PAP sprawach, wiedzę czerpie Sławomir Nitras. Z pewnością nie mógł jej otrzymać od prezydenta m.st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który w związku z brakiem ustawowych kompetencji nadzorczych w sprawie badania jakichkolwiek innych dokumentów niż uchwały Walnych Zgromadzeń stowarzyszeń, nigdy nie miał uprawnień do ich żądania i otrzymania z PKOl" - tłumaczył PKOl i dodał, że "zakres uprawnień kontrolnych Prezydenta Warszawy wynika jasno z przepisów art. 25 ust. 2 ustawy Prawo o stowarzyszeniach".
PKOl zauważył, że "ustalenie zasad wskazywania urzędujących i wynagradzanych członków prezydium zarządu PKOl leży w kompetencji Zarządu PKOl jako organu władnego do podejmowania decyzji we wszystkich sprawach finansowych Komitetu".
"Umowa z obecnym Prezesem została zawarta w 2023 r. zgodnie z przepisami art. 11 ust. 4 ustawy Prawo o stowarzyszeniach i przepisami Statutu PKOl, zaś prywatne dywagacje Sławomira Nitrasa o żądaniu od Prezesa PKOl zwrotu jakichkolwiek pieniędzy otrzymanych z tytułu wynagrodzenia za świadczenie pracy nie mają żadnych podstaw merytorycznych" - napisano.
W ocenie PKOl wypowiedzi ministra sportu służą wyłącznie podsycaniu negatywnej atmosfery wokół Komitetu. Zdaniem tej organizacji Nitras "od kilkunastu tygodni ingeruje w sprawy wewnętrzne PKOl, wywierając naciski na przedstawicieli związków sportowych, łamiąc tym samym zasady niezależności PKOl od władz państwowych, które są wymagane i sprecyzowane odpowiednimi zapisami Karty Olimpijskiej".
Zamiast tego - jak uważa PKOl - "powinien się raczej zajmować zidentyfikowaniem prawdziwych, a nie urojonych problemów polskiego sportu, m.in. zapewnieniem polskim związkom sportowym stabilnego, długofalowego finansowania".
"Polski Komitet Olimpijski po raz kolejny wzywa Sławomira Nitrasa do zaprzestania szerzenia nieprawdziwych i krzywdzących informacji na temat Polskiego Komitetu Olimpijskiego oraz osób i organizacji, które tworzą PKOl" - podsumowano oświadczenie.
W sierpniu do prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, jako organu nadzorującego stowarzyszenia, wpłynął wniosek ministra sportu i turystyki o kontrolę działalności PKOl. Prezydent stolicy wszczął postępowanie i zobowiązał PKOl do złożenia wyjaśnień.
Ping-pong pomiędzy ministerstwem sportu, a PKOL
W listopadzie urząd m. st. Warszawy stwierdził m.in. brak ustalenia warunków zatrudnienia prezesa i członków prezydium zarządu oraz brak ustalenia polityki finansowej PKOl. Jednocześnie zaznaczono, że Walne Zgromadzenie nie wskazało prezesa PKOl jako urzędującego członka prezydium zarządu, a tylko w tym przypadku, zgodnie ze statutem, prezes może pobierać wynagrodzenie. Prezydent Warszawy wezwał PKOl do usunięcia tych nieprawidłowości w terminie trzech miesięcy.
Druga strona nie zgadza się z tymi wnioskami.
"PKOl ma wrażenie, że ustalenia kontroli miały jedynie potwierdzić tezy stawiane przez niektórych polityków jeszcze przed jej wszczęciem" - podkreślono i zaznaczono, że PKOl odniesie się szczegółowo do wniosków wskazanych w wystąpieniu pokontrolnym w odpowiednim terminie.
Niejasności finansowe, dotyczące m.in. prezesa Radosława Piesiewicza, który w przeciwieństwie do swoich poprzedników nie pełni tej funkcji społecznie oraz związane z pośrednictwem PKOl przy zawieraniu umów sponsorskich ze związkami sportowymi, sprawiły, że kolejni mecenasi polskiego sportu zaczęli wypowiadać umowy PKOl.
Sprawy finansowe, w tym wydatkowanie środków budżetowych czy pozyskanych ze spółek Skarbu Państwa, są też przedmiotem kontroli zewnętrznych, m.in. Krajowej Administracji Skarbowej i Najwyższej Izba Kontroli.
W październiku Piesiewicz w imieniu PKOl złożył pozew przeciwko ministrowi sportu i turystyki, w którym domaga się zadośćuczynienia finansowego w wysokości 50 tys. zł za jego krytyczne wypowiedzi pod adresem kierowanej przez niego organizacji. Ponadto PKOl oczekuje, że pozwany zamieści przeprosiny w sześciu portalach internetowych