Komisja Europejska podaje szacunki cztery razy w roku. Zarówno w wiosennej, jak i w letniej rundzie prognoz, to Węgry przewodziły w rankingu krajów z największą przewidywaną inflacją. Ta budzi zazwyczaj negatywne skojarzenia, jednak w czasie kryzysu inflacja może mieć pozytywny wpływ. I to nie tylko na gospodarkę, ale – pośrednio – na nasze portfele.
– W sytuacji kryzysowej chcemy uniknąć redukcji zatrudnienia i obniżania wynagrodzeń – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP. - Szansa na to jest tym większa, im bardziej pozytywnie na przychody przedsiębiorstw działa wzrost cen. Jeśli firma ma szansę poprawić swój wynik dzięki wzrostowi cen, to nie musi ciąć zatrudnienia i wynagrodzeń - dodaje i tłumaczy, że przy spadku cen, przychody zmniejszają się, a redukcja zatrudnienia może nie wystarczyć, żeby firma przetrwała.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Zasiłek opiekuńczy znowu dostępny! Złóż wniosek o dodatkowe pieniądze
Z jednej strony inflacja uderza nas po kieszeni, z drugiej, poprawia sytuację firm. To z kolei zwiększa szansę, że będziemy mieć pracę. Tym samym umiarkowana inflacja to dobra wiadomość dla gospodarstw domowych i dla naszych portfeli. Lepiej mieć przejściowo niższe płace realne, niż stracić zatrudnienie.