W 2020 roku wejdzie w życie planowana przez rząd Mateusza Morawieckiego likwidacja OFE. W tym czasie do Pracowniczych Planów Kapitałowych zapisani będą już zatrudnieni w Polsce w największych firmach (powyżej 250 pracowników). Tylko te dwie zmiany spowodują, że system emerytalny w Polsce będzie wyglądał zupełnie inaczej niż dzisiaj.
ZOBACZ TEŻ: OFE zmieni się w IKE. Kto i ile na tym skorzysta?
ZUS
Najmniejsza rewolucja czeka I filar systemu emerytalnego opartego na ZUS-ie. To właśnie z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych większość z nas otrzyma w przyszłości emeryturę. Do ZUS-u trafią również środki zgromadzone na OFE tych osób, które nie zdecydują się na transfer do IKE. Zakładając, że średnio do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych trafi zapowiadane dodatkowe 10 tysięcy złotych, to szacuje się, że nasza emerytura będzie wyższa o ok. 60 zł miesięcznie.
PPK i PPE
II filar będą tworzyć PPK i PPE (istniejące już od kilku lat Pracownicze Plany Emerytalne) - grupowe formy oszczędzania na przyszłość. Eksperci podkreślają, że PPK i PPE mają bardziej charakter lokaty długoterminowej niż emerytalny, bowiem świadczenie z nich nie będzie wypłacane dożywotnio. Ponadto wypłata zgromadzonego kapitału nie jest powiązana z wiekiem emerytalnym.
IKE oraz IKZE
Z kolei III filar oparty będzie na indywidualnych i dobrowolnych formach jak IKE i IKZE. Jednak dopóki nie ma projektu ustawy o przekształceniu OFE w IKE, dopóty eksperci zadają sobie pytanie o to, jaka będzie różnica pomiędzy IKE funkcjonującym od ponad 15 lat w Polsce (a mają je już m.in. największe instytucje finansowe jak np. PKO Bank Polski), a IKE do którego trafią środki zgromadzone w OFE. Jedyne, co obecnie wiemy to, że środki zgromadzone w OFE po transferze do nowego IKE zostaną zmniejszone o 15 proc. opłata przekształceniowej.