Zatrzymany 40-letni Piotr M. tłumaczy, że po prostu… chciał mieć wolne, a więc ewakuacja sklepu był mu bardzo na rękę. Dlaczego nie zwrócił się do przełożonych z prośbą o urlop?
ZOBACZ TEŻ: Taksówkarze znów atakują Ubera. Do akcji wkroczyła policja
Zapewne nie chciał im podpaść, w markecie pracował bowiem dopiero drugi dzień! Teraz popadnie jednak pod paragraf. Usłyszał już zarzut wywołania fałszywego alarmu, za co grozi nawet 8 lat odsiadki i zwrot kosztów akcji służb.
Źródło: dlahandlu.pl
Pracownik marketu wszczął fałszywy alarm bombowy. Powód? Nie uwierzycie...
Koniec marca, warszawska dzielnica Włochy. Na numer alarmowy dzwoni mężczyzna i informuje, że w jednym z okolicznych marketów jest bomba! Policjanci natychmiast jadą na miejsce, ale żadnego ładunku nie znajdują. Okazuje się, że alarm był fałszywy. Teraz ustalono jego sprawcę – okazał się nim pracownik rzeczonego marketu. Skąd przyszedł mu do głowy tak idiotyczny pomysł?