- Od marca co druga firma mierzy się z wymuszonym testem pracy zdalnej. Do tego wyzwania podchodzono często bez przygotowania, odpowiedniej infrastruktury i procedur. Wiadomo było jednak, że tam gdzie jest taka możliwość, dla bezpieczeństwa pracowników, trzeba home office wprowadzić. Szybko okazało się, że praca z domu może być tak samo efektywna, jak ta wykonywana z biura, mnożyły się jednak pytania i wątpliwości. Do kwestii, które do dzisiaj są dyskutowane należy m.in. udział pracodawców w kosztach ponoszonych przez pracowników czy zwrot środków za zakup niezbędnego sprzętu – komentuje Krzysztof Inglot, Prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy.
ZOBACZ: Skarbówka odrzuca wnioski o przekazanie 1 proc. podatku. Dlaczego?
Pracowniku, radź sobie sam
Z badania Personnel Service wynika, że co drugi pracodawca, który wprowadził pracę zdalną na czas pandemii, nie sprawdzał warunków, w jakich pracownicy wykonują swoje obowiązki, np. pod względem możliwości technicznych czy ergonomii miejsca pracy. Taką kontrolę przeprowadziło tylko 28% przedsiębiorców. Podobnie wygląda kwestia zapewnienia pracownikom na home office niezbędnego sprzętu i oprogramowania. Nieco ponad połowa, czyli 55% pracowników miało odpowiednie narzędzia, 25% zostało bez sprzętu, a 19% przyznało, że trudno im odpowiedzieć na to pytanie. Najlepiej do home office przygotowane były najmniejsze firmy, zatrudniające do 9 pracowników, gdzie 69% zatrudnionych miało zapewnione firmowe wyposażenie w porównaniu do 50% w firmach od 250 do 500 pracowników.
(Nie)bezpieczny home office?
Szkolenie z BHP i bezpieczeństwa danych po wprowadzeniu home office przeprowadzono jedynie w co piątej firmie. Spory odsetek, bo 35% osób nie miało żadnego z tych kursów.
- Kwestia bezpieczeństwa danych jest jednym z najważniejszych priorytetów firm. Podczas pracy poza biurem, gdy zwykle korzystamy z laptopów i prywatnych sieci Wi-Fi, ryzyko wycieku danych firmowych wzrasta. Tymczasem okazuje się, że szkolenie z bezpieczeństwa danych przeprowadziło jedynie 13% pracodawców. Zaniedbano też BHP, bo taki kurs zorganizowało tylko 8% pracodawców. I choć oczywiście można tłumaczyć pracodawców tempem wdrażania pracy zdalnej, przyjdzie taki moment, kiedy będą musieli się z tymi wyzwaniami zmierzyć, bo kwestii BHP i bezpieczeństwa danych nie wolno zaniedbać – dodaje ekspert z Personnel Service.