Robotyzacja branży TSL nie tylko wynika z pogoni za technologicznymi nowinami, ale także z bardzo prozaicznego powodu. W tej gałęzi gospodarki pracodawcy narzekają na brak ludzi do pracy.
Wakaty są problemem zarówno w transporcie, jak i w magazynach czy przy spedycji. - Kiedy dochodzimy do procesów, okazuje się, że coraz mniej w tym wszystkim człowieka. Ale operacje cyfrowe wdrażamy nie dlatego, że nasi klienci "cisną", żeby wprowadzać nowe platformy. Wynika to przede wszystkim z tego, że branża TSL boryka się z problemem braku ludzi do pracy - powiedział cytowany przez WNP.pl Andrzej Bułka, dyrektor zarządzający w firmie Fracht FWO.
Kiedy robot zastąpi logistyka, kierowcę, a nawet poczciwego magazyniera? Zdaniem specjalistów, na to będziemy musieli jeszcze poczekać. Zanim robotyczna rewolucja rozkręci się na dobre będzie musiało upłynąć co najmniej 10 lat. Obecnie przeszkodą jest brak narzędzi, który pozwoliłby firmom na nadzorowanie robotycznego systemu.
Widmo bycia zastąpionym przez robota dotyczy nie tylko TSL. Algorytm z listy płac skreśli prawdopodobnie tych, którzy zarabiają na życie jako ekonomiści, księgowi czy taksówkarze. Szacuje się, że zniknąć może połowa istniejących obecnie zawodów. Spokojnie spać mogą chirurdzy, menedżerowie marketingu i analitycy systemów komputerowych.