Dziennik zwraca uwagę, że rosnące stopy procentowe gwałtownie ograniczają możliwości zaciągania kredytu hipotecznego. - Zdolność kredytowa obniżyła się o ponad połowę względem 2021 r., przy czym za około dwie trzecie spadku odpowiada wzrost stóp procentowych, a za około jedną trzecią rekomendowane przez Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) zmiany w zasadach wyliczania zdolności – wyjaśnia gazecie Wojciech Matysiak, kierownik Zespołu Analiz Nieruchomości PKO BP.
Jak dodaje, obecnie przy 20-proc. wkładzie własnym możliwy jest zakup 50–70 mkw. w zależności od miasta, podczas gdy średnio w 2021 r. było to 120–160 mkw. Według Wojciecha Matysiaka wzrost stóp procentowych oraz zalecenie KNF wpływają natomiast pozytywnie na popyt na rynku najmu, co uzasadnia oczekiwanie tu wyższej stopy zwrotu. "Obecnie wskutek tych czynników oraz napływu uchodźców rentowność najmu jest nawet o ok. 1 pkt proc. wyższa niż rok temu" – akcentuje w rozmowie z gazetą analityk.
Z kolei Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments, uważa, że mamy sprzyjające otoczenie dla funduszy inwestycyjnych, które budują mieszkania na wynajem. "Są to najczęściej zagraniczne podmioty, które wciąż mają dostęp do taniego finansowania (w strefie euro stopy procentowe są wciąż bliskie zera), a na polskim rynku mogą zarobić nawet dwa razy więcej niż na Zachodzie" – zaznacza. To – w ocenie analityka HREI – może powodować dalszy wzrost cen mieszkań. "Co z kolei sprawi, że coraz większej części obywateli nie będzie stać na własne M i będą zmuszeni do najmu" - dodaje gazeta.