Osoba towarzysząca młodemu kierowcy. 17 latek za kierownicą oceniany na bieżąco
Prof. Ślęzak, odnosząc się do tej propozycji zaznaczył, że takie rozwiązanie ma sens, pod warunkiem, że wydłużony zostanie proces szkolenia kierowców.
"Jeżeli kandydat na kierowcę będzie mógł przystąpić wcześniej do szkolenia, do egzaminu na prawo jazdy, ale wprowadzimy do tego dodatkowe elementy, jak jazda z osobą towarzyszącą, a po uzyskaniu prawa jazdy, prawo jazdy na próbę, czyli wprowadzimy pewne ograniczenia dla takiego młodego uczestnika ruchu drogowego, efekt na pewno będzie na plus.
Ekspert zaznaczył, że badania naukowe pokazują, że im więcej przebywamy w ruchu rzeczywistym, tym więcej się uczymy. Jednocześnie wskazał, że osoba towarzysząca młodemu kierowcy nie może być osobą przypadkową.
"To powinna być osoba, która ma prawo jazdy przez dłuższy czas, najlepiej, żeby to był członek rodziny, bo to też siłą rzeczy powstrzymuje niedoświadczonego kierowcę od zachowań ryzykownych" - ocenił Ślęzak.
"Mentalność ma znaczenie" w przypadku 17-letnich kierowców
Zapytany o to, czy propozycja oparta na rozwiązaniach m.in. ze Skandynawii zadziała w Polsce, zaznaczył, że także "mentalność ma znaczenie". "Zresztą widać, jak zachowujemy się w innych krajach, gdzie ludzie są już przyzwyczajeni do ograniczeń, do większej liczby fotoradarów.
Kierownik Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS Maria Dąbrowska-Loranc zapytana o to, jak obniżenie wieku, od którego można będzie uzyskać prawo jazdy może wpłynąć na bezpieczeństwo zaznaczyła, że ITS od lat postuluje zmiany w polskim systemie szkolenia kierowców. "Nie ulega wątpliwości, że pozytywnym aspektem jest zaczynanie nauki jak najwcześniej. "W tej chwili mówi się o wieku 17 lat i jeśli w tym właśnie wieku osoba taka będzie mogła rozpocząć naukę, to nie widzimy przeciwskazań" - powiedziała.