Morawiecki o emeryturach stażowych
Po ostatnich czerwcowych rozmowach z NSZZ "Solidarność" droga do emerytur stażowych jest otwarta — powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Tymczasem w Sejmie są dwa projekty dotyczące szybszych emerytur. Jedna to ustawa prezydencka, a druga "Solidarności". Z doniesień medialnych wynika, że PiS, tworząc projekt ustawy dotyczący emerytur stażowych, wzoruje się na pomyśle związkowców. Propozycje związkowców są korzystniejsze dla obywateli niż projekt prezydencki.
Obecnie na emeryturę mogą przechodzić kobiety w wieku 60 lat i mężczyźni w wieku 65 lat. Projekt "Solidarności" zakłada, że kobiety uzyskają prawo do emerytury stażowej po przepracowaniu 35 lat, a mężczyźni po 40 latach. Do lat pracy zaliczą się zarówno okresy składkowe, jak i nieskładkowe, gdy np. pracownik był na zwolnieniu lekarskim, czy też odszedł na zasiłek przedemerytalny. W myśl tych zasad na "pomostówkę" kobiety mogłyby najszybciej przejść, mając 53 lata, a mężczyźni 58.
Z doniesień wyborcza.biz wynika, że na takie warunki nie zgadza się premier Mateusz Morawiecki. Według serwisu premier stawia na ostrzejsze zasady, które zaproponował prezydent. Projekt Andrzeja Dudy zakłada staż pracy kobiet na poziomie 39 lat, a od mężczyzn na poziomie 44 lat. W tym uwzględnione byłyby wyłącznie okresy składkowe. W takiej sytuacji na emeryturę kobiety mogłyby przechodzić w wieku 57 lat, a mężczyźni w wieku 62 lat (pod warunkiem, że pracę rozpoczęli, mając 18 lat).