Wojna cenowa Lidla z Biedronką
Prezes Lidla Polska Włodzimierz Wlaźlak, pytany m.in. przez "Puls Biznesu": "to nie wy zaczęliście wojnę cenową? Bo do jej rozpoczęcia nigdy nikt się nie przyznaje", odpowiedział, że w ogóle nie chciałbym mówić o wojnie. - "Nie wiem, jak wygląda to w innych krajach, np. w Portugalii, ale sądzę, że u Polaków słowo „wojna" wywołuje konkretne, tragiczne skojarzenia i nie należy go nadużywać. Możemy mówić o rywalizacji cenowej. Ona nie jest czymś zupełnie nowym, jesteśmy dyskontem i w tym formacie niskie ceny zawsze są priorytetem, zresztą nasze pierwsze hasło reklamowe w Polsce brzmiało po prostu „Lidl jest tani”. Oczywiście w ostatnich miesiącach między nami a największą konkurencyjną siecią ta rywalizacja jest bardziej intensywna".
Czy Lidl jest niemiecki?
Niedawno prezes Biedronki zarzucił, że Lidl jest niemiecką firmą, której strategię określa niemiecka centrala. O te słowa "PB" zapytał prezesa Lidl Polska
Zdumiało mnie, że takie słowa padły, i to jeszcze z ust Portugalczyka. W polskim Lidlu w zarządzie jest osiem osób – i to ośmioro Polek i Polaków. Mamy też polskich menedżerów na wysokich stanowiskach w innych spółkach grupy - powiedział Wlaźlak.
W Lidlu klienci nie potykają się o palety
Lidl w odróżnieniu od konkurencji gwarantuje najwyższą jakość w niskiej cenie. Te niskie ceny są takie same w każdym sklepie w Polsce. Rezultat jest taki, że w naszych sklepach jest teraz taniej niż w 2023 r. – i na pewno taniej, niż zakładaliśmy w budżecie przygotowanym na ten rok. Dość powiedzieć, że na promocje przeznaczyliśmy w tym roku dwa razy więcej pieniędzy niż rok wcześniej - powiedział prezes Wlaźniak. Odpowiedział też na pytanie o rozbudowę sieci sklepów w Polsce i na uwagę o to, że konkurencja - Biedronka i Dino - robi to szybciej. - "Trzeba pamiętać, że nasze sklepy są nieco inne. Są większe i bardziej przestronne, dzięki czemu klienci nie potykają się w nich o palety, mają też spore parkingi" - powiedział prezes Lidl Polska.
Polecany artykuł: