Czy ZUS będzie miał pieniądze na emerytury?
System emerytalny w Polsce jest stabilny. Jednak od dawna mówi się o tym, że za 20-30 lat emerytury będą głodowe i już teraz pracownicy muszą brać sprawy w swoje ręce, by nie żyć na starość w nędzy. Wyliczeni mówią o tym, że emerytura będzie wynosiła 30 proc. pensji. Okazuje się jednak, że taka sytuacja nie będzie trwała wiecznie. Młodsze pokolenia mogą mieć nadzieję, że aż tak źle nie będzie. Jak to możliwe?
ZUS jest ustawowo obowiązany do opracowywania prognoz dotyczących przyszłych emerytur. - W wariancie podstawowym deficyt roczny funduszu emerytalnego wyrażony w procencie PKB rośnie z poziomu 2,2 proc. w 2023 roku do 2,9 proc. w latach 2025–2030, po czym maleje do poziomu 0,7 proc. w 2080 roku. Również wydolność funduszu, czyli stopień pokrycia wydatków ze składek, spadnie z 71 proc. w 2023 r. do 65 proc. w latach 2026–2029, a następnie wzrośnie do 88 proc. w 2080 r. Pogłębianie się deficytu w pierwszych latach prognozy wynika z pobierania emerytur przez osoby z wyżu demograficznego lat powojennych - tłumaczy PAP Gertruda Uścińska, prezes ZUS.
System emerytalny za 40 i 60 lat
Zwraca uwagę, że o znacznej odporności funduszu emerytalnego na demografię świadczy to, że jego saldo w 2080 roku jest wyższe niż w 2023 roku mimo prognozowanych niekorzystnych zmian w strukturze ludności, tzn. spadku liczby osób w wieku produkcyjnym i wzrostu liczby osób w wieku poprodukcyjnym, które będą skutkować wzrostem współczynnika obciążenia demograficznego. Zgodnie z założeniami - jak wskazuje prezes ZUS - na 1000 osób w wieku produkcyjnym będzie przypadać w 2023 r. ok. 390 osób w wieku poprodukcyjnym, w 2061 r. – 806 osób, zaś w 2080 r. – 839 osób.- Potwierdzeniem stabilnej sytuacji finansowej i wypłacalności systemu emerytalnego w długim okresie są raporty niezależnych organizacji, takich jak Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) czy Komisja Europejska - podkreśla prof. Uścińska.
ZUS powołując się na OECD podaje ("Pensions at a Glance 2021"), że udział publicznych wydatków emerytalno-rentowych w PKB Polski w 2019 r. wyniósł 10,6 proc., a w 2060 r. ma wynieść 10,8 proc., czyli mniej więcej tyle samo. W innych państwach obciążenie wydatkami emerytalnymi ma w przyszłości znacznie wzrosnąć, np. w Belgii o 25 proc., zaś w Czechach, Irlandii, Nowej Zelandii, na Słowacji, w Słowenii i na Węgrzech o 50–70 proc., co oznacza kilka pp. PKB.