Postępowania cywilne o błędy medyczne bez wątpienia należą do jednych z najbardziej skomplikowanych. Często ciągną się one latami, a walka z lekarzami i szpitalami jest wyjątkowo trudna, a przede wszystkim droga. Z tego powodu wielu poszkodowanych, przez błędy lekarskie, rezygnuje z wszczęcia postępowania.
- Sąd prowadzący sprawę niemalże zawsze musi uzyskać wiadomości specjalne i w tym celu powołuje biegłego z zakresu medycyny. Nierzadko powoływanych jest kilku biegłych, których opinie nie są ze sobą spójne, a wręcz bywają sprzeczne. Nawet zespoły interdyscyplinarne biegłych niejednokrotnie nie dają jednoznacznych odpowiedzi na stawiane im przez sąd pytania. Wielokrotnie są wydawane opinie uzupełniające przez biegłych – wskazuje Rzecznik Praw Pacjenta.
Z powyższych względów sprawy te trwają bardzo długo i są wyjątkowo kosztowne. Pacjenci są przekonani o swojej racji i w oparciu o taką ocenę sprawy decydują się na wytoczenie powództwa. Jednak z uwagi na skomplikowanie i wiele medycznych aspektów, których pacjent nie jest w stanie przewidzieć wielu z nich przegrywa swoje procesy. Z tym zaś wiążą się określone konsekwencje, w tym konieczność poniesienia kosztów procesu. Jak zwraca uwagę Rzecznik Praw Pacjenta osoby, które przegrywają takie procesy są bardzo często w niepewnej sytuacji finansowej związanej z długotrwałym leczeniem bądź rehabilitacją.
Zgodnie z art. 102 Kodeksu postępowania cywilnego w szczególnie uzasadnionych przypadkach sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Dlatego Rzecznik Praw Pacjenta zwrócił się do 45 Prezesów Sądów Apelacyjnych i Okręgowych, wskazując na możliwość stosowania ww. przepisu na rzecz pacjentów, po uwzględnieniu indywidualnego charakteru każdej sprawy.