Nazwanie Tajwanu krajem oburzyło chińskich internautów
Baton produkowany przez koncern Mars Wrigley znalazł się w epicentrum burzy. Wydarzyło się to po tym, jak przy okazji promocji Tajwan został nazwany krajem.
Sformułowanie "kraj" w odniesieniu do Tajwanu rozpętało awanturę w chińskich social mediach (głównie na platformie internetowej Weibo zwanej "chińskim Twitterem) i oburzyło internautów z tego kraju - czytamy na portalu Business Insider.
W piątek koncern Mars Wrigley, za pośrednictwem wspomnianej platformy Weibo opublikował oświadczenie.
Koncern Mars Wrigley publikuje oświadczenie
"Mars Wrigley szanuje suwerenność i integralność terytorialną Chin i prowadzi swoją działalność biznesową w ścisłej zgodności z lokalnymi chińskimi przepisami i regulacjami" - jest to fragment oświadczenia opublikowanego przez koncern Mars Wrigley, cytowany przez Agencję Reutera.
Krytyka nie ustała po publikacji oświadczenia
The Global Times poinformował, że lokalny zespół koncernu miał poddać weryfikacji treści opublikowane zarówno na stronie internetowej jak i w mediach społecznościowych.
Krytyka skierowana w Mars Wrigley nie ucichła po publikacji oświadczenia. Użytkownicy domagali się od firmy przyznania, że Tajwan stanowi część Chin.
To nie pierwsze przeprosiny w stosunku do Chin
Nie jest to pierwszy przypadek przeprosin skierowanych do Chin. Aktor i zawodnik wrestlingu John Cena podczas wywiadu udzielonego telewizji TVBS (której siedziba znajduje się w Tajpej) również nazwał Tajwan krajem.
Za pośrednictwem platformy Weibo wyznał, że "zrobił błąd" i podkreślił, że "kocha i szanuje Chiny oraz Chińczyków" prosząc o wyrozumiałość. Przeprosiny zostały wygłoszone w języku mandaryńskim, którym posługuje się ponad 850 milionów Chińczyków - przypomina Business Insider.
Koncern Mars Wrigley
Mars to amerykańska korporacja z siedzibą w McLean w stanie Wirgina. Została założona w 1911 roku. Zatrudnia około 130 tysięcy pracowników.