Impulsem do podjęcia postępowania prokuratorskiego było zawiadomienie złożone przez wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika. Naruszenie praw pracowniczych to jednak nie jedyny wątek, który prokuratorzy zbadają w ramach śledztwa. Pod ich lupą znajdują się także dwie inne kwestie – czy w spółce mogło dojść do karalnej niegospodarności oraz czy nie władze nie dopuściły się popełnienia czynu zabronionego tzn. niezgłoszenia upadłości spółki, mimo zaistnienia do tego podstaw. Jak czytamy na stronie prokuratury, zabezpieczono już niezbędne dokumenty, potrzebne do przeprowadzenia śledztwa.
Sprawdź także: Dramat pracowników Praktikera! Dostali wezwania do zapłaty zamiast wypłat
Przypomnijmy, że pracownicy Praktikera ostatni raz otrzymali wynagrodzenia w marcu. Pracodawca zalega im teraz z wypłatami nie tylko za kwiecień, lecz także za maj. 200 osób już po braku pensji za pierwszy miesiąc w związku z trudną sytuacją zdecydowało się rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia w oparciu o artykuł 55 Kodeksu Pracy, czyli z powodu ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracodawcy, który daje do tego postawę.
Zdaniem Praktikera, było to jednak zachowanie bezzasadne. W związku z tym pracodawca skierował do pracowników wezwanie do zapłaty na rzecz Praktikera kwoty stanowiącej sumę wynagrodzenia brutto przysługującego pracownikowi za okres wypowiedzenia.
Czytaj też: Praktiker na Śląsku przestał płacić pracownikom. Upada?
Pracownicy, który otrzymali wezwania do zapłaty, są oburzeni takim postawieniem sprawy przez byłego pracodawcę.
– Ludzie nie dostali wynagrodzeń, zostali bez środków do życia, a teraz, kiedy się zwolnili, żeby szukać nowej pracy i mieć za co utrzymać rodziny, dostają wezwania do zapłaty odszkodowań. To po prostu nie mieści się w głowie – skomentował na stronie związku zawodowego Solidarności w Praktiker Polska jego przewodniczący Mariusz Włodarczyk.
Źródło: Onet.pl, Superbiz.pl