"Gdzie jest premier" - skandowały protestujące pielęgniarki
Szef rządu, który uczestniczył w obradach Rady Ministrów nie wyszedł do protestujących. Petycję z postulatami OZZPiP odebrała ministra ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz.
W petycji pielęgniarki opisały oczekiwania środowiska wobec rządzących. "Wzywamy do pilnego podjęcia działań, które ograniczą negatywne konsekwencje kryzysu kadrowego pielęgniarek i położnych" - napisano. Pielęgniarki zwróciły uwagę m.in., że pracę w zawodzie podejmuje za mało absolwentów pielęgniarstwa, szczególnie w publicznym systemie ochrony zdrowia. Zaznaczyły, że brak rozwiązań prawnych powoduje, że pielęgniarki i położne nie są wynagradzane zgodnie z posiadanym wykształceniem tylko według zaszeregowania stanowiska, które zajmują.
Brak pielęgniarek, niskie zarobki
Podczas protestu pielęgniarki i pielęgniarze przemawiający ze sceny zwracali uwagę na rosnący średni wiek pielęgniarek, brak wystarczającej liczby pielęgniarek i położnych do obsady dyżurów, różnice w wynagrodzeniach pielęgniarek zakwalifikowanych do różnych grup w zależności od wykształcenia.
Obok sceny, z której przemawiały pielęgniarki, ustawiono wózek inwalidzki, na którym usiadła kobieta. Za wózkiem postawiono tekturowe makiety pielęgniarek. Wyjaśniono, że instalacja symbolizuje odchodzących z zawodu pielęgniarek, których nie ma kto zastąpić. Instalacja miała obrazować grupę zawodową pielęgniarek w 2030 r., jeśli nie zostaną wprowadzone zmiany systemowe.
Projekt obywatelski opiera system wynagradzania pielęgniarek o posiadane kwalifikacje, a nie kwalifikacje wymagane. Pielęgniarki zaproponowały w nim też podniesienie współczynnika obliczania minimalnego wynagrodzenia, co przełożyłoby się na podwyżki dla pielęgniarek.