Poseł Platformy Obywatelskiej, były minister sprawiedliwości Borys Budka uznał zgromadzenie posłów, głównie związanych z partią rządzącą, które uchwaliło wczoraj ustawę budżetową, za "grupę rekonstrukcyjną" posłów, a nie głos polskiego parlamentu. Politycy PO mówią wyłącznie o nielegalności obrad w sali kolumnowej i nieważności wczorajszych uchwał, w tym tej dotyczącej budżetu.
ZOBACZ TEŻ: [PROTESTY W SEJMIE, GALERIA] Budżet uchwalony w gorących okolicznościach
Oprócz blokowania mównicy w sali plenarnej przez opozycyjnych parlamentarzystów, pod Sejmem zgromadził się tłum zwolenników opozycji, którzy zablokowali wyjazdy samochodów, m.in. z Jarosławem Kaczyńskim. Policja użyła siły, aby samochody mogły przejchać. Opozycja oskarża siły bezpieczeństwa o użycie gazu łzawiącego.
Protesty trwają, działacze opozycji zgłaszają przypadki agresywnego zachowania służb porządkowych. W Sejmie politycy PO, Nowoczesnej i PSL dyżurują na zmiany, część dziennikarzy relacjonuje wydarzenia spod Sejmu, nie będąc wpuszczanych do budynku.