- Rząd planuje przymusową likwidację jednoosobowych działalności gospodarczych, zamieniając je w etaty, co wiąże się z koniecznością uregulowania zaległych podatków i składek ZUS za 5 lat wstecz.
- Kontrolerzy PIP otrzymają szerokie uprawnienia do natychmiastowej likwidacji firmy, a decyzja ta podlega wykonaniu bez wyroku sądu, nawet w przypadku odwołania.
- Przymusowo zlikwidowany przedsiębiorca może zostać obciążony kwotą 137 tys. zł zaległych składek ZUS za 5 lat wstecz, plus dodatkowo zaległymi podatkami, odsetkami i grzywną do 60 tys. zł.
- Łączne koszty dla byłego przedsiębiorcy po przymusowej likwidacji działalności mogą przekroczyć 200 tys. zł, co stanowi znaczące obciążenie finansowe
Na czym polegają nowe przepisy o likwidacji firm?
Rząd przygotował projekt ustawy, który nadaje kontrolerom Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) bezprecedensowe uprawnienia. Zgodnie z nowymi regulacjami, inspektor będzie mógł uznać, że prowadzona jednoosobowa działalność gospodarcza ma znamiona "fikcyjnej" i w rzeczywistości jest ukrytym stosunkiem pracy. W takim przypadku urzędnik otrzyma prawo do wydania decyzji administracyjnej o jej natychmiastowym przekształceniu. Nowe przepisy umożliwią kontrolerom Państwowej Inspekcji Pracy przymusową likwidację jednoosobowych działalności gospodarczych i przekształcenie ich w umowę o pracę bez wyroku sądu. Plany te są rozwinięciem pomysłów, o których mówiło się już na początku zeszłego roku, a teraz znalazły one odzwierciedlenie w konkretnych dokumentach rządowych, które szacują nawet liczbę firm przeznaczonych do likwidacji.
Ile zapłacisz zaległych składek ZUS i podatków?
Najpoważniejszym skutkiem decyzji PIP będą jej konsekwencje finansowe, które obejmą okres 5 lat wstecz. Urzędnicy potraktują "fikcyjną" firmę tak, jakby przedsiębiorca od początku pracował na etacie. To z kolei rodzi obowiązek wyrównania wszystkich zobowiązań. Przyjmując, że przedsiębiorca osiągał dochód 10 tys. zł miesięcznie, różnica w składkach ZUS między działalnością a etatem wyniesie w samym 2025 roku ponad 23 tys. zł. Konieczność zapłaty zaległych składek ZUS za 5 lat wstecz spowoduje zadłużenie zlikwidowanego przedsiębiorcy w ZUS na kwotę aż 137 380 zł. To jednak nie koniec kosztów. Jak informuje portal ZUS, do tej sumy należy doliczyć wyrównanie podatku dochodowego oraz odsetki od wszystkich zaległości. Co więcej, kontroler PIP będzie miał prawo nałożyć na przedsiębiorcę dodatkową grzywnę w wysokości do 60 tys. zł. Łączne obciążenie może więc z łatwością przekroczyć 200 tys. zł.
Jak będzie wyglądać procedura i odwołanie od decyzji?
Nowe przepisy zakładają, że decyzja inspektora PIP o likwidacji firmy będzie podlegać natychmiastowemu wykonaniu. Oznacza to, że już następnego dnia przedsiębiorca staje się pracownikiem, a jego zleceniodawca (teraz pracodawca) musi zgłosić go do ZUS i zacząć naliczać pracownicze składki. Przedsiębiorca ma prawo do odwołania się od decyzji, jednak na jego złożenie przewidziano zaledwie 7 dni. Co ważne, złożenie odwołania do sądu nie wstrzymuje wykonania decyzji urzędnika PIP, co oznacza, że firma staje się etatem od razu, niezależnie od toczącego się postępowania sądowego. W praktyce oznacza to, że były przedsiębiorca będzie musiał regulować znacznie wyższe bieżące składki, jednocześnie czekając na rozstrzygnięcie sprawy, która może trwać miesiącami. Jak informuje portal ZUS, w przypadku braku zawetowania ustawy, jedna urzędnicza decyzja może kosztować byłego już przedsiębiorcę "grubo ponad 200 tys. zł".
Polecany artykuł:
