Okazuje się, że od wejścia w życie ustawy (zaczęła obowiązywać 30 kwietnia br.) banki przestały udzielać kredytów hipotecznych, których zabezpieczeniem są tego grunty rolne (nawet, jeśli planowana budowa tylko w części znajduje się na takiej działce). Od osób, które mają takie plany, wymagane są dokumenty potwierdzające, że planie zagospodarowania przestrzennego dany teren przeznaczony jest pod zabudowę mieszkaniową.
Czytaj również: Ustawa o obrocie ziemią pod lupą Komisji Europejskiej?
Na tym jednak nie koniec problemów. Jak podaje Money.pl nawet, jeśli banki nawet przeprowadzą całą procedurę potrzebną do przyznania kredytu, to okazuje się, że wpisania hipoteki do ksiąg wieczystych odmawia sąd.
Wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski przyznał w czwartek (9.06.) w Sejmie, że do resortu dochodzą sygnały o trudnościach z kredytami hipotecznymi, których zabezpieczeniem są grunty rolne.
Dorota Niedziela, posłanka PO podkreślała, że przed jej uchwaleniem posłowie ostrzegali rząd, że to bubel prawny i już po miesiącu okazało się, że mieli rację. Jej zdaniem wkrótce mogą wyjść na jaw kolejne problemy.
Zobacz także: Luka w ustawie o obrocie ziemią: będzie można obejść przepisy i kupić grunty
Wiceminister rolnictwa tłumaczył z kolei, ze przed uchwaleniem ustawa była konsultowana również z bankami. Wtedy nie zgłaszały one, że mogą pojawić się problemy z kredytami. Przyznał jednak, że jego resort prowadzi prace nad nowelizacją ustawy. Propozycje rozwiązania problemu być może pojawią się jeszcze przed wakacjami.
Źródło: tvn24bis.pl, money.pl; oprac. MK