PRZYSZŁOŚĆ POLSKIEGO WĘGLA

2017-11-14 1:00

Polskie górnictwo znalazło się w punkcie zwrotnym. Od dzisiejszych decyzji zależy czy Polska postawi na nowe kopalnie i korzyści z nimi związane, czy na import węgla z Rosji. Bez nowych kopalń polska energetyka i przemysł stalowy stracą konkurencyjność i niezależność. – Zależy nam na inwestorach prywatnych, którzy będą u nas realizować swoje projekty – stwierdził wiceminister Energii Grzegorz Tobiszowski i dał przykład. – Mam nadzieję, że zainteresowanie i biznesplany związane z Dębieńskiem przerodzą się w inwestycje.

Inwestycje decydujące o wzroście gospodarczym wymagają zabezpieczenia energetycznego. Aktywa niewydolne należy więc wycofać, wprowadzając bloki wymagające mniej surowca do wytworzenia większej ilości energii.

JAKBU KURASZ
dyrektor doradztwa biznesowego w PwC:

– Panie ministrze, jak wygląda z perspektywy pana resortu przyszłość polskiego węgla?

GRZEGORZ TOBISZOWSKI
Wiceminister w Ministerstwie Energii:

– Założyliśmy ustabilizowanie organizacyjne sektora węgla kamiennego, ale również określenie roli sektora węgla brunatnego. Jednym z priorytetów Ministerstwa Energii było stworzenie Polskiej Grupy Górniczej, czyli podmiotu, który przejął aktywa Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego. Oprócz tego udało się wyłączyć majtek zbędny dla skutecznego funkcjonowania poszczególnych kopalń. Niezależnie od tego, czy są to spółki prywatne, czy z domieszką Skarbu Państwa, wydaje nam się to racjonalniejsze. Stąd uporządkowanie struktury zarządzania, tak aby spółki węglowe zaangażowały się w to, do czego są powołane, a więc do efektywnego wykorzystania węgla: obniżenia kosztów i zbudowania rynku sprzedażowego. Jeśli mówimy o przyszłości, założyliśmy, że sektor węgla kamiennego w Polsce w pierwszej kolejności musi zabezpieczać polski rynek. Nie zamykamy możliwości transferowania polskiego węgla za granic. Stąd np. budowa pozycji Węglokoksu SA. Odpowiedzią na polski rynek jest tak zwany mix energetyczny. Jesteśmy w trakcie konsultacji służącej wypracowaniu ostatecznego kształtu miksu energetycznego w Polsce, odpowiadającego na zapotrzebowanie bieżące, ale i uwzględniającego zapotrzebowanie na energię w perspektywie roku 2031 i 2050. Oczywiście bierzemy pod uwagę również wszystkie dokumenty, które powstały w Brukseli, a więc pakiet zimowy, obostrzenia klimatyczne i inne kwestie determinujące wprowadzenie nowych technologii i lepszego wykorzystania węgla. Polska energetyka potrzebuje ustabilizowanego i przewidywalnego sektora węgla kamiennego, wydobycia potrzebnej ilości i rodzaju węgla. Połączenie Katowickiego Holdingu z Kompanią Węglową powoduje wzbogacenie asortymentu. Dzięki temu na poziomie jednego podmiotu jesteśmy w stanie budować odpowiednie plany inwestycyjne.

PIOTR ZAPADKA
prof. z Uniwersytetu im. Stefana Wyszyńskiego:

– Pan minister zauważył, że nie ma problemu z dobrą, zdrową konkurencją na polskim rynku i to jest szalenie ważna deklaracja. Chciałbym zapytać pana ministra, jak rząd, koncentrując się na Polskiej Grupie Górniczej, zapatruje się na konkurencję z punktu widzenia możliwości otwierania nowych kopalń, w dwóch ujęciach. Po pierwsze, mamy do czynienia z przedsiębiorcami rodzimymi, czyli spółkami prawa polskiego z polskim akcjonariatem, chcącymi wznowić wydobycie w określonych obszarach. Jak rząd zapatrywałby się na tego typu konkurencję rodzimą? I druga kwestia, przypadek bardziej może drażliwy, konkurencji zewnętrznej. Inwestorzy przyjeżdżający z zewnątrz, mający globalny know-how, wnoszą u głównego geologa kraju o uzyskanie koncesji wydobywczej. Czy w kontekście stanowiska Komisji Europejskiej, mówiącego o tym, że węgiel koksowy ma być surowcem krytycznym i należy zwiększać jego wydobycie, wysiłek polegający na koncentrowaniu się na Polskiej Grupie Górniczej wyklucza czy nie wyklucza dobrej konkurencji na polskim rynku?

Grzegorz Tobiszowski:
– Zależy nam na inwestorach prywatnych, którzy będą u nas realizować swoje projekty. Wybudowanie kopalni wymaga zaangażowania ogromnych środków, zdecydowanie więcej niż miliarda czy dwóch miliardów złotych. Owszem, pojawia się wiele podmiotów, rodzimych i zagranicznych, ale od kiedy jestem wiceministrem (od niemal dwóch lat), nie dostałem kompleksowego dokumentu z biznesplanem, informacją o zaangażowaniu środków i ich zabezpieczeniu wystarczającym do zainwestowania na polskim rynku. Z jednej strony faktycznie pojawia się na nim dynamika, dająca zabezpieczenie surowca. Gdyby więc się okazało, że Polska Grupa Górnicza natrafi na trudne warunki geologiczne, a to się będzie pojawiało, byłaby to świetna rynkowa rezerwa, a prywatne podmioty, na wyższym poziomie niż robią to obecnie, mogłyby ten rynek uzupełnić. Do tej pory nie zetknąłem się jednak z ofertą, która byłaby naprawdę kompleksowa.

Jakub Kurasz:
– Jak sektor prywatny i państwowy mogą kooperować w celu polepszenia perspektyw polskiego węgla?

JERZY KURELLA
były prezes Tauronu, ekspert Instytutu Staszica:

– Z satysfakcją odbieram słowa pana ministra. Zarządzając spółkami o przeważającym kapitale państwowym, mam pełną świadomość, że bez możliwości, które daje nam kapitał prywatny, nie będzie rozwoju nowoczesnego polskiego górnictwa. Borykamy się bowiem z brakiem długoterminowej stabilnej strategii dla sektora energetycznego. Piętą achillesową przy podejmowaniu decyzji przez prezesów spółek państwowych odpowiedzialnych za sektor energetyczny były strategie wobec sektora, zmieniające się w trybie krótszym niż czteroletni. Decyzje podejmowane przez sektor energetyczny czy sektorwydobywczy były więc obarczone wielkim ryzykiem zmiany. Trudnobyło podejmować decyzje o zainwestowaniu bardzo dużych środków, a mówimy tu o miliardach złotych, w budowę nowych bloków energetycznych, nowych elektrowni jak Kozienice czy Opole. Problem polegał na tym, że w dużej mierze byłyto indywidualne decyzje poszczególnych spółek energetycznych. Wszystkim doskwierał brak wizji państwa mówiącej o określonym miksie energetycznym i trzymaniu się tej strategii przez najbliższe 30–40 lat. Dopiero w takiej perspektywie nakłady finansowe mogą się realnie zwracać. Ryzyko decyzji inwestycyjnych nie może obciążać wyłącznie poszczególnych zarządów spółek, bo jak pokazuje historia, istnieje zagrożenie pojawienia się zarzutu niegospodarności. Niewątpliwie byłoby ono niższe i pozyskanie środków z instytucji finansujących byłoby łatwiejsze i po niższej cenie, gdyby cały sektor miał świadomość, że decyzje zapisywane w strategiach spółek nie są ich decyzjami indywidualnymi, ale mającymi wsparcie państwa. Na razie, a liczę, że to się zmieni, długoterminowych programów w postaci spisanego dokumentu nie mamy. Tym, czego pewnie brakuje sektorowi, i to nie tylko z punktu widzenia prezesów spółek Skarbu Państwa, ale i spółek czy inwestorów prywatnych, jest ostateczna decyzja, jak wygląda strategia surowcowa państwa: ile jest w niej węgla, czy rzeczywiście ma sens budowanie rury dostarczającej gaz z Norwegii, czy w tym miksieenergetycznym jest miejsce na elektrownię jądrową. Odpowiedź na te pytania jest konieczna dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Jestem zwolennikiem konsolidacji pionowej energetyki zawodowej z sektorem górniczym. Gdyby połączyć potencjał trzech największych grup energetycznych, nasze możliwości i tak byłyby kilkanaście razy mniejsze niż potencjał francuskiego EDF-u czy niemieckiego E.ON-u. A wyzwania, jakie stoją przed polskim sektorem energetycznym i wydobywczym, są przecież znacznie większe niż w państwach Zachodu.

Jakub Kurasz:
– Na terenie pana gminy przewiduje się powstanie kopalni. Jak z perspektywy lokalnych włodarzy wygląda dyskusja państwo – lokalny inwestor? Czy udaje się pogodzić strategię gminy ze strategią państwa?

ANDRZEJ RAUDNER
z-ca burmistrza gminy i miasta Czerwionka -Leszczyny:

– Jesteśmy gminą bardzo dotkniętą problemem zamkniętej kopalni, która funkcjonowała przez ponad sto lat. Gdyby nie zakład pracy pod nazwą Kopalnia Węgla Kamiennego Dębieńsko, gmina, jak przypuszczam, w ogóle by nie powstała. Kiedy w 2000 r. zapadła decyzja o likwidacji, był to ogromny cios. Nieprzygotowany samorząd lokalny musiał nagle przejąć obowiązki związane z utrzymaniem infrastruktury kopalni i mówiąc krótko, wszystko się posypało. Od 17 lat staramy się nauczyć żyć bez kopalni. Nie wyobrażam sobie, żeby złoże leżące pod naszą gminą było wydobywane poprzez infrastrukturę podziemną innych kopalń. Byłoby to nieracjonalne ze względów ekonomicznych. Złoże jest przebogate i dla samorządu lokalnego jest dzisiaj mniej istotne, kto będzie inwestował. Ważne, aby ta inwestycja powstała na terenie naszej gminy.

Piotr Zapadka:
– Sprawa Dębieńska to problem w pigułce sprowadzający się do tego, że polskie prawo górnicze przewiduje właściwość ministra środowiska w postępowaniu o udzielenie koncesji wydobywczej. Ważną przesłanką jest istnienie interesu publicznego. Innymi słowy, jeżeli minister środowiska nie stwierdzi zagrożeń dla interesu publicznego, musi udzielić koncesji wydobywczej, bo tak stanowi polskie prawo. Pan burmistrz słusznie mówi o interesie społeczności lokalnej. Ale interes publiczny należy rozpatrywać nie tylko w kontekście lokalnym, ale szerzej. To interes ogólnokrajowy, strategia rządu wzrostu wydobycia węgla, to także stanowisko Komisji Europejskiej mówiące o tym, że węgiel ma być surowcem strategicznym. To również kwestia transferu technologicznego, bo inwestor to światowej sławy gigant górniczy z ogromnym know-how. Osobiście dostrzegam problem w dualizmie decyzyjnym. Z jednej strony mamy bowiem Ministerstwo Środowiska, które formalnie prowadzi postępowanie koncesyjne i wydaje koncesję, ale główna decyzja należy do pana ministra. Skoro inwestorzy są pożądani na polskim rynku, bo stanowiliby doskonałe uzupełnienie dla Polskiej Grupy Górniczej, pytanie i postulat są takie, czy dałoby radę, może na jakimś etapie prac parlamentarnych, zastanowić się, czy konstrukcja dualizmu decyzyjnego w polskim prawie górniczym służy rozwojowi rynku.

Grzegorz Tobiszowski:
– Nie wypada mi oceniać tej kwestii, skoro jest to decyzja parlamentu. Co do Dębieńska, jest ono w ostatnich miesiącach tematem, którym zajmujemy się w ministerstwie. Mam nadzieję, że zainteresowanie i biznesplany związane z Dębieńskiem przerodzą się w inwestycje. Mówiąc o ilości węgla, który spoczywa na polskim rynku, oceniamy pojemność jego rodzimych zasobów. Oceniając złoże, zaczynamy mówić o służebnej roli sektora węgla kamiennego również pod kątem biznesowym: obniżenia kosztów, technologii, nowego wykorzystania w połączeniu z energetyką, budowy programu dla ciepłownictwa, po to, żeby m.in. inwestycje w sektor węgla kamiennego były obarczone mniejszym ryzykiem.

Andrzej Raudner:
– Jako przedstawiciel samorządu lokalnego muszę jednak zwrócić uwagę, że o ile nie można zapominać o interesie ogólnospołecznym, dla nas najważniejszy jest interes lokalny. I te dwa interesy trzeba pogodzić. Nawiązując do interesu ogólnospołecznego... Obszar kopalni Dębieńsko sąsiaduje z dwiema kopalniami. Wiemy, że były prowadzone analizy, czy można by to złoże, przebogate, szacowane na 220 do 250 mln ton, posiadające wyjątkowo mało zanieczyszczone pokłady węgla koksującego, wyeksploatować z sąsiednich kopalń. Z moich informacji wynika, że udostępnienie tego złoża od strony jednej z kopalń jest praktycznie niemożliwe. Dostęp od strony drugiej kopalni jest uciążliwy ze względu na wydłużenie drogi transportu urobku, ale nie niemożliwy. Jednak korzystając z tego dostępu, z całego złoża na obszarze gminy Dębieńsko utracilibyśmy aż 70-80 proc. zasobów! W moim przekonaniu w interesie społecznym leży, aby nie zaprzepaścić tak wielkiej części złoża.

Jerzy Kurella:
– Jeśli państwo powiedzieliby, że inwestycja Dębieńsko jest realizowana, ponieważ wpisuje się w strategię państwa, w zapewnienie odpowiedniej ilości węgla koksowego, a to powoduje, że wpisuje się w strategię surowcową Polski i UE, to jest to zupełnie inny przekaz. Takie postawienie tej kwestii ułatwi podjęcie decyzji przez decydentów. Przy czym dualizm w procedurze podjęcia decyzji o przyznaniu koncesji wydobywczej na pewno nie jest sytuacją pożądaną. Jeśli nie ma przyjaznego otoczenia dla biznesu prywatnego i biznesu Skarbu Państwa, biznes państwowy nie inwestuje, a biznes prywatny odchodzi. Patrząc przez pryzmat interesu społecznego rozumianego jako wpisanie się potencjalnej inwestycji Prairie Mining w złoże w Dębieńsku w szerszy plan bezpieczeństwa energetycznego kraju związany z większym wydobyciem, każda inwestycja prywatna jest pożądana. Moim zdaniem dla realizacji strategii zostania w 2031 r. samowystarczalnym krajem, jeśli chodzi o dostęp do surowców energetycznych, a w konsekwencji zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego, konieczna jest partycypacja inwestorów prywatnych, w tym pochodzących z zagranicy, posiadających potencjał finansowy i stosowne know-how oraz dostęp do najnowszych technologii. Oparcie się wyłącznie na środkach finansowych generowanych przez spółki Skarbu Państwa może być niewystarczające i spowoduje, że bezpieczeństwo energetyczne będzie iluzoryczne.

Jakub Kurasz:
– Jak połączyć obawy przed smogiem, z którym kojarzony jest węgiel,z nowymi technologiami pozwalającymi korzystać z węgla bez mocnego obciążania środowiska i stwarzania zdrowotnego ryzyka dla obywateli?

Grzegorz Tobiszowski:
– Rząd stoi na stanowisku, że powinniśmy stosować efektywne spalanie, bo to oznacza i czyste powietrze, i jest ekonomiczne. Problemy, jakie mamy z powietrzem, wynikają w dużej mierze z praktyk osób prywatnych. Na rynku mamy przerobiony węgiel, tzw. błękitne paliwo spalające się bez zanieczyszczeń. Jest to jednak paliwo drogie, dlatego też istotna jest podniesiona przez Ministerstwo Rozwoju kwestia kotłów oraz zapisy w przygotowywanejustawie o jakości paliw, mówiące o niewydobywaniu i zablokowaniu napływu z zewnątrz surowca niespełniającego parametrów. Ustawa ma spowodować, że surowiec niewypełniający parametrów czystości nie będzie mógł być w Polsce spalany. Z jednej strony nastąpi wycofanie surowca, który nie spełnia parametrów, z drugiej działać będą programy wsparcia, takie jak dofinansowanie inwestycji w sieć ciepłowniczą. W programie dla ciepłowni możemy zastosować nowe technologie. Spalając surowiec w sposób ekologiczny, zlikwidujemy kwestie związane ze smogiem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze