"Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze, stworzyło swoisty ranking "ekspertów od reprywatyzacji" na terenie Warszawy, nazywanych też „królami reprywatyzacji”, zrównując wszystkie osoby dochodzące roszczeń, jako zamieszane w tzw. "dziką reprywatyzację". Przekaz promowany przez MJN jest krzywdzący dla tych, którzy zgodnie z literą prawa toczyli walkę w sądach i urzędach o jakiekolwiek zadośćuczynienie za bezprawne pozbawienie własności" - czytamy w oświadczeniu.
Osoby bez zarzutów
Polskie Towarzystwo Ziemiańskie podkreśla, że osoby, którym postawiono zarzuty w sprawach warszawskich, nie mogą być stawiane w jednym rzędzie z osobami, które – jak piętnowany przez MJN prof. Maciej Kaliński – nigdy nie miały postawionych żadnych zarzutów.
Według stowarzyszenia potwierdza to samo MJN i Komisja Weryfikacyjna. Dalej PTZ przypomina pełną nazwę komisji i sugeruje, że "insynuacje MJN noszą znamiona samosądu".
Polaryzacja opinii publicznej
W oświadczeniu czytamy, że stowarzyszenie miało dokonywać nieuprawnionej generalizacji i kreować atmosferę niedomówień aby polaryzować opinię publiczną wokół samej idei dochodzenia roszczeń w ramach reprywatyzacji. Zdaniem Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego stowarzyszenie pragnie zdobyć aprobatę przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi, co jest niebezpieczne dla porządku ustrojowego Rzeczpospolitej.
Ustawa uchwalona przez Sejm
Towarzystwo uważa, że problemem nie jest reprywatyzacja, lecz jej brak. "Kolejne rządy nie były zdolne do ustawowego rozwiązania problemu, w przeciwieństwie do wszystkich byłych krajów byłego bloku wschodniego" czytamy.
Według stowarzyszenia, powstał obszar niepewności i dowolności prawnej. Polskie Towarzystwo Ziemiańskie zaznacza, że od dawna postuluje wprowadzenie rozwiązania systemowego, jakim byłaby ustawa reprywatyzacyjna uchwalona przez Sejm. Miałoby to pozwolić na uniknięcie "patologicznych sytuacji w przyszłości, związanych z handlem roszczeniami i uzyskiwaniem decyzji na drodze pozaprawnej".
"Z żalem stwierdzamy, że demokratyczna III RP po 1989 r. nie chciała lub nie potrafiła systemowo zadośćuczynić ofiarom i ich potomkom – choć wielokrotnie to zapowiadano – a większość utraconego majątku nigdy nie wróciła w ręce prawowitych spadkobierców" - nawiązuje w oświadczeniu stowarzyszenie do innych spraw reprywatyzacyjnych, których od 1990 przeprowadzono w Polsce dziesiątki tysięcy.
Na końcu oświadczenia Polskie Towarzystwo Ziemiańskie zapewnia, że będzie stać na straży prawa własności.
"Zawsze będziemy wspierać działania wszystkich tych, którzy w granicach obowiązującego prawa starają się o zwrot lub cząstkowe zadośćuczynienie za mienie utracone w wyniku komunistycznej grabieży. Jako spadkobiercy II Rzeczpospolitej, uważamy dochodzenie nieprzedawnionych roszczeń za niezbywalne prawo obywatelskie oraz obowiązek wobec przeszłych i przyszłych pokoleń."
Całe oświadczenie możemy przeczytać na www.ziemianie.org.pl