QUIZ PRL. Mikołajki w PRL-u. Sprawdź, jak dobrze pamiętasz 6 grudnia?
Przygotowanie szkolnych mikołajek w PRL-u ruszało tydzień wcześniej, kiedy to losowało się nazwisko kolegi lub koleżanki, której trzeba będzie na przyszłą godzinę wychowawczą kupić miły drobiazg. Wychowawczyni wyznaczała górną granicę kwoty, którą można było wydać na mikołajkowy upominek. Problem polegał na tym, że najczęściej za takie pieniądze nie można było kupić niczego poza kilkoma typowymi drobiazgami. Tuż przed mikołajkami 6 grudnia popyt na nie nagle wzrastał, kioski ruchu znacząco zwiększały utarg, a ci, którzy zostawili sobie kupowanie mikołajkowego prezentu na ostatnia chwilę, stawali przed poważnym problemem.
Właściwie klasowe mikołajki, punkt w roku szkolnym równie żelazny jak tzw. „zabawa choinkowa”, nie spełniały roli, jaką im przypisywano, czyli nie zacieśniały klasowych więzi. Trudno było bowiem być wdzięcznym anonimowemu darczyńcy, c jeśli przy czałej klasie zaliczało się w Mikołajki taki obciach jak otrzymanie w prezencie breloczka z diabłem wysuwającym język. Diabelski breloczek, do nabycia w budkach prywatnej inicjatywy był opcją ratunkową dla tych, którzy nie zdążyli kupić koleżankom misia, laleczki, czy gumy do skakania, albo koledze okrągłego pudełka "Pchełek", pistoletu na kapiszony, czy zestawu plastikowych żołnierzyków.
Mikołajki z założenia "coś miłego" weszły na stałe do repertuaru szkolnych wydarzeń. A co Wy zapamiętaliście ze szkolnych mikołajek? Pora uruchomić szare zwoje i odpowiedzieć na pytania naszego arcytrudnego QUIZu PRL. Mikołajki w PRL-u. Sprawdź, jak dobrze pamiętasz 6 grudnia i szkolne zwyczaje mikołajkowe. Wynik 5/10 to już sukces.
Polecany artykuł: